To zawsze magiczny moment, ale i trochę stresu. Dopilnowało się wszystkiego. Ale kto wie, czy w drukarniach nie mieszkają na przykład chochliki?
Dlatego otwieram paczki z drżeniem rąk.
Ale są.
Zbiór wierszy będących opisami polskich obrazów, młodopolskich i współczesnych. Część tekstów ilustrowanych zdjęciami dzieł malarskich. Pierwszy raz bawiłam się w zdobywanie praw do zreprodukowania dzieł w książce, to też ciekawe przeżycie. No i kolor. Druga w serii publikacja z kolorem.
Wiersze piękne, czasem zadziwiające, poruszające aż do samego środka człowieka, pokazują obrazy tak właśnie przeżyte - indywidualnie i uniwersalnie, z dreszczem przez ciało.
Jeden wiersz chciałam tu zacytować - to Chrystus przed Piłatem, oczywiście do obrazu Jacka Malczewskiego. Przeczytajcie.
Siostry
Kafki zagazowane, siostry Freuda zagazowane.
Piłat
w złotej opasce bawi się patyczkiem. Czyści paznokcie?
Palce
ma długie i piękne. Z przyjemnością patrzy na nie.
Skupiony
na tej czynności. Zmysłowe wargi. Zabójczy wąsik.
Nagi
mocny tors. Oparty niedbale. Złotomiodna misa przed nim.
Siostry
Kafki zagazowane, siostry Freuda zagazowane.
Jezus
w koronie cierniowej, która kiedyś zakwitnie.
Długa
pokrwawiona twarz. Rude obfite włosy, broda.
Związane
misternie sznurem ręce do bambusowego drzewca.
Dłoń
jedna dotyka obwisłej, mięsistej wargi. Druga artystowsko
wygięta,
podtrzymuje z gracją bólu czerwoną, lekko przezroczystą szatę.
Brodawki
jednego i drugiego. Zamyślenie męskie jednego i drugiego.
Piłata
ironiczne. Nieco może szydercze, ale i zdumione nieco.
Jezusa
godne i pojednawcze. To przyjaciele z jednego rzymskiego miasta,
greckiej
szkoły, których poróżniły geny, dziedzictwo krwi, powołanie,
którzy
już wiedzą, że ich światy są odległe, ale łączy ich niewyznana miłość.
Do
czego? Która stanie się nieodwołalnie nienawiścią? Musi być kat i ofiara.
Wiedzą,
że grają w spektaklu, w którym ich role nie od nich zależą.
Znudzony
i zafascynowany spotkaniem Piłat. Skupiony i pogodzony Jezus.
Każdy
ma swojego daimoniona. Każdy udaje, że do niego należy wybór.
Siostry
Kafki zagazowane, siostry Freuda zagazowane.
Jezus
mógłby wyswobodzić ręce, Piłat mógłby podnieść oczy i zwolnić ofiarę.
Piękni
mężczyźni. Z jednego rodu wybranych. Esteta i etyk.
Czy
zamienią się kiedyś miejscami? Tronem? Drzewcem tortur?
Czy
się dotkną? Pocałują namiętnie? Zapłaczą?
Chrystus
ma twarz malarza Malczewskiego. Piłat twarz studenta Węgla.
Patrzący
raz jest jednym, raz drugim, obydwaj siebie pożądają.
Odbijają
w lustrze przemian. Są tacy męscy, efektowni, boscy.
Siostry
Kafki zagazowane, siostry Freuda zagazowane.
Książkę, oczywiście, można kupić. Także u mnie. Książki są w księgarniach, także internetowych. Kupienie u mnie zasadniczo jest dla mnie pożyteczne, np. z powodów finansowych, o czym na ogół całkiem głupio mi wspominać. Ale tak jest.
Piękne! Zaraz przeleję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Adres do wysyłki mi ma mailu przypomnij :)
Usuńsuper sprawa
OdpowiedzUsuńcudowne są ! :))
OdpowiedzUsuńale świetnie !!!!
OdpowiedzUsuńO, ładnie wydajesz. I ryzykownie. O ile dobrze rozumiem, nie dość, że poezja, to jeszcze ekfrazy. Lubię ludzi robiących rzeczy z pozoru daremne, jako że sam zajmuję się wyłącznie takimi.
OdpowiedzUsuńEkfrazy tylko w tej książce :) Ale poezja we wszystkich, choć czasem w formie prozy :)
UsuńA daremne - rzeczywiście tylko z pozoru, bo jak kilku osobom sprawiają frajdę ( w tym mnie samej), to już coś. A co z tego wyniknie długofalowo? Się może zobaczy :)
Dziwne. A może wcale nie. Mnie także zafascynował ten właśnie wiersz. Aż ciarki przechodzą po plecach.
OdpowiedzUsuńA autor wybrał go do przeczytania jako pierwszy wiersz w trakcie wieczoru promocyjnego!
UsuńWiersz mi przypomina Różewicza, lubię jego twórczość. Malczewskiego też, to zestawienie jest doskonałe.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam skojarzeń z Różewiczem. Ale Różewicza tez bardzo lubię czytać. Te wiersze tutaj to ekfrazy - czyli utwory napisane specjalnie do obrazu.
Usuńzafrapował mnie Strzemiński opłakujący Malewicza ...
OdpowiedzUsuńMnie w ogóle frapuje twórczość Modzelewskiego. A już Brakoniecki opisujący Modzelewskiego, który obmalowuje Strzemińskiego, który opłakuje Malewicza - czyż to nie piękne spiętrzenie? Wypada sobie życzyć szybkiej recenzji wiersza :) Byłoby wtedy: X recenzuje Brakonieckiego, który...
Usuń