Naprawdę było pięknie.
Wieczór autorski udał się nadzwyczajnie, choć jeszcze dwie godziny przed byłam gotowa rozpłakać się i zdezerterować, sądziłam bowiem, że pomylę się, zaplączę, zapomnę języka w gębie albo coś... No i zaplątałam się tylko raz i to nie za mocno. Bo to debiut był mój - prowadziłam spotkanie autorskie. Trzeba było zadbać, żeby publiczność nie była zawiedziona, żeby w jasny sposób opowiedzieć jej o książce. I żeby autor mógł w rozmowie powiedzieć ważne rzeczy o swoich wierszach. W opanowaniu stresu pomagała mi świadomość, że to nie o mnie chodzi, że tak jak przy wydawaniu książek, mam być rodzajem medium, pośrednikiem między poetą a czytelnikami. To jest ważne i pozwala się naprawdę ogarnąć. No i fakt, że jednak sporą część spotkania zajęło czytanie wierszy przez Adama Ferencego - to znakomity aktor i robił to wspaniale. To też bardzo pomagało! Bo co bym nie zrobiła - takie czytanie przyćmi każdą moją nieudolność ;)
Było mnóstwo ludzi, a po części oficjalnej ja także dostałam wiele gratulacji za prowadzenie spotkania (może ludzie po prostu chcieli być dla mnie mili - tak sobie Ania M. tłumaczyła, nie chcąc uwierzyć, że jednak się udało :) Przyszli znajomi, których dawno nie widziałam, a chciałam zobaczyć, przyszła moja kochana sąsiadka w dołu (pozdrawiam i dziękuję, sąsiadko!).
A potem z autorem, żoną autora i dwójką znajomych poszliśmy napić się wina - siedzieliśmy prawie do północy na Placu Zamkowym, przy dźwiękach muzyki i zegara na wieży zamkowej.
To był bardzo dobry wieczór.
No i miałam bardzo fajny kapelusz :)))
Gratulacje, Aniu! Oby jak najwiecej takich wieczorow:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Były już wcześniej i będą kolejne - to wspaniałe chwile!
UsuńGratulacje!!!!!🌹
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńto świetnie !
OdpowiedzUsuńAniu, gratuluję i czerpię z tego wiadra dobrych emocji:))
OdpowiedzUsuńA Ferency -FIU FIU FIU!!!
No...!
Usuń:)
Gratulacje AniuM. To Ty na pewno Ty dałaś radę!!! :)
OdpowiedzUsuńBędę w to wierzyć :)
UsuńOj Ty, AniuM., zawsze i wszystko Ci wychodzi przecież! i wyglądasz szalenie ekscentrycznie!
OdpowiedzUsuńI o to chodziło :) O ekscentryczność, znaczy :)
Usuńnie tylko kapelusz, Aniu :) cała jesteś fajna...
OdpowiedzUsuńjadowita
gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńFantastycznie!
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńOch, i pewnie wino smakowało rewelacyjnie po takim znakomitym wieczorze! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i więcej takich cudownie pięknych chwil życzę! :)
Dziękuję! Bardzo dobre wino było :)
UsuńGratuluję i więcej wiary w siebie życzę. Kapelusz jakby stworzony dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńSama go trochę stworzyłam - dodając rulonik z czerwonej chustki :)
UsuńAniu, wspaniale wygladasz :) I to Twój kolejny, nieostatni, sukces ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, Sonic :)
UsuńGratuluję Aniu i życzę kolejnych sukcesów!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz!!
A pan Ferency to jeden z ważnych dla mnie aktorów :)
Rewelacyjnie czytał!
Usuńsuper, gratuluję
OdpowiedzUsuńEch szkoda, ze nie mam okazji zobaczyc Cie w akcji:))
OdpowiedzUsuńKapelusz fantastyczny!!!
Większość wieczoru została nagrana. Ale jak widziałam fragment, doszłam do wniosku, że mam za wysoki głos :)))
UsuńCała przyjemność po mojej stronie, a muszę stwierdzić, że była ona ogromna :) opowiedzialas o książce w sposób zrozumiały, a do tego masz w sobie tyle uroku i skromności, że jestem naprawdę pod dużym wrażeniem... pozdrawiam sąsiadko i dziękuję za zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przyszłaś!
UsuńPieknie Aniu! robisz to co kochasz, szkoda, ze nie mialam czasu by uczestniczyc w tym spotkaniu! dalszych sukcesow zycze!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie okazja :)
Usuńnie tylko kapelusz fantastyczny, kiecka też całkiem , całkiem ))) i włosy ci urosły? a Ferencego uwielbiam ...choć flirciarz i moja uwielbiana panią profesor zostawił... albo ona jego ...
OdpowiedzUsuńKiecka fajna, choć na zdjęciu tak się ułożyła, że i ja wyglądam dość.... rozłożyście :) Ale nic to :)
Usuńsuper sprawa
OdpowiedzUsuń