Przypomniałam sobie, że kocham słońce. Lubię się wygrzewać. A że mam znikome zupełnie ilości witaminy D w organizmie, opalam się. Na balkonie. Balkon jest osłonięty, nie widać mnie, ale to sprawia także, że i słońce musi się nawyginać, żeby do mnie trafić. A moja balkonowa kąpiel słoneczna to raczej pełzanie za słoneczną plamą.
Łap Aniu witaminę, łap! :)
OdpowiedzUsuńŁapię - podobno taka ze słońca najlepsza :)
UsuńGeometrycznie:)
OdpowiedzUsuńLinie proste balkonów :)
UsuńStópki jeszcze blade... Uważaj na tę plamę, obserwuj ją, żeby nie uciekła:)
OdpowiedzUsuńbo ja wolno łapię opaleniznę, ale w niektórych miejscach już jestem trochę opalona :)
UsuńFaktycznie, wygibasy!
OdpowiedzUsuńTak - i jeszcze trzeba uwzględnić kąt padania.
UsuńNawet topless możesz, nie?
UsuńMogę i bez. Byle nie zapomnieć się, wstając :)
UsuńŁap koniecznie i spacerek też uskutecznij, słońce buzię i ramiona opali.
OdpowiedzUsuńRamiona i dekolt opaliłam najbardziej, buzię też trochę wystawiam :)
Usuńnienawidzę się opalać
OdpowiedzUsuń