Zdjęcia.
W starym telefonie zbiła mi się szybka chroniąca obiektyw i zdjęcia wychodziły coraz bardziej zamglone. A że miałam możliwość przedłużenia umowy, wymieniłam też aparat. Pan w salonie polecał najnowsza nokię, więc się zdecydowałam, choć najpierw myślałam o innym, w którym aparat miał być jeszcze lepszy. Ale dziecko młodsze było ze mną i mnie stonowało. Na początku myślałam, że jednak zrobiłam błąd, ale trochę po prostu musiałam się przyzwyczaić. Stricte macro i tak muszę robić normalnym aparatem, bo czasem potrzebuję ostrzenia z odległości mniejszej niż centymetr - telefonem się nie da.
A tu próbka:
Rewelacja, coś z kawałka folii i tyle pola do wyobraźni.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Folia bąbelkowa jest fajna, bo ma strukturę i załamuje światło.
UsuńNad wyraz udana!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPrzecudny zwierzyniec!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem!
Tak mi się jakoś zaczęły wyłaniać - głównie ptaszęta, ale i meduzy :)
UsuńBardzo udana sesja!
OdpowiedzUsuńAniu, nie pierwszy raz pokazujesz nam, że widzisz więcej.
OdpowiedzUsuńInspirujesz do tego, żeby też spróbować, a jakże. W końcu koszt niewielki - kawałek folii bąbelkowej, czarna bluzka i odrobina łagodnego światła. Prościzna... ;)
:*
PS Właśnie pomyślałam, że gdybyś kiedyś miała jakieś wolne moce czasowe, to może powinnaś zacząć organizować warsztaty... patrzenia. Jakby co, pamiętaj, czyj to był pomysł i zarezerwuj mi miejscówkę. :)
Jolu, pochlebiasz mi bardzo :) Jestem amatorem, jak wiesz, i kieruję się instynktem :)
UsuńTrzeba go jeszcze mieć. Instynkt ten.
UsuńAniu M. czy możesz zdradzić jaki model Nokii nabyłaś? Przymierzam się do zmiany telefonu, czaję się jak pies do jeża. Nokię lubię, a moja jest już tak stara....
OdpowiedzUsuńCzy te wszystkie zwierzątka są wykonane z jednego kawałka folii?
To Sony Xperia XA2.
UsuńJa też nie lubię zmiany takich narzędzi, ale w poprzednim telefonie zbiła mi się szybka od obiektywu, czyli jak dla mnie najważniejsza część uległa uszkodzeniu. Już pomijam, że popękał ekran główny.
Zdjęcia to czasem jeden kawałek folii bąbelkowej, czasem dwa. Są ułożone na czarnej bluzce, w wieczornym świetle padającym przez otwarty balkon. Nic nie przerabiałam, w paru odrobinę wykadrowałam (ścięłam boczek).
świetny pomysł i zwierzatka ))
UsuńDzięki :)
UsuńNiesamowite stwory wyczarowałaś! A ja moim zdobycznym i wypasionym aparatem takich nie potrafię:(
OdpowiedzUsuńDzięki, Hano! Czasem chciałabym mieć wypasiony aparat, ale mogłoby się okazać, że moim atutem są narzędzia niedoskonałe :)))
UsuńJa tu widzę i ptaki, i pianę, i meduzę. Coś jakby embrion...
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy:)
Formy nieco przejściowe :)
Usuńkto by pomyslał:) ze mozna wykorzystac takie cos :)
OdpowiedzUsuńJakość wg mnie ok:)
OdpowiedzUsuńSuper wpis :) Jeden z lepszych, masz dar do pisania
OdpowiedzUsuńwyobraźnia bez granic :d
OdpowiedzUsuńdobre te stwory.. .
OdpowiedzUsuńhahah dobry pomysl :) kadzy widzi co innego
OdpowiedzUsuńSztuka nowoczesna? ;)
OdpowiedzUsuńsuper robisz zdjecia:) wyobraznia mega
OdpowiedzUsuńniezle wymysły:) to sie nazywa MOZG
OdpowiedzUsuńrozbroiły mnie te ludki :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń