Lubię szukać granic, miejsc styku. Róża jest uporczywie symboliczna - a taka wyżarta? Czy jeśli rozpada się jej tkanka, szukamy w niej nowych znaczeń? Odniesień do naszego życia? Czy może to Ona jest po prostu, w takim momencie swojego bycia, i dlatego mówię do niej po imieniu? Ale imię czym jest? Czy nie symbolem? Jak więc mogę poczuć JĄ? Takie tam coś chciałam powiedzieć. Udało się?
Coś się najadło do syta ;)
OdpowiedzUsuńRobaczek lub żuczek:)
Usuńczy mozna ja rozpoznac po zapachu?
OdpowiedzUsuńGłównie po sąsiedztwie:)
UsuńZauwazyłam że w tym roku bardzo duzo roslin zaatakowały paskudy ,to chyba jednak winna ta bezmrozna zima .
OdpowiedzUsuńPaskudy też musza coś jeść, prawda?
Usuń:)
Co na to Gertruda Stein?
OdpowiedzUsuńLubię szukać granic, miejsc styku. Róża jest uporczywie symboliczna - a taka wyżarta? Czy jeśli rozpada się jej tkanka, szukamy w niej nowych znaczeń? Odniesień do naszego życia? Czy może to Ona jest po prostu, w takim momencie swojego bycia, i dlatego mówię do niej po imieniu? Ale imię czym jest? Czy nie symbolem? Jak więc mogę poczuć JĄ?
UsuńTakie tam coś chciałam powiedzieć. Udało się?
Udało się.
Usuń:*
:)
UsuńMoją zjadła sarna...
OdpowiedzUsuńciekawe zdjęcie, kolory i wzory...
Pozdrawiam Halina
Sarna! U nas nie ma. Środek miasta.
Usuń