Umyłam je dokładnie i oberwałam ogonki.
Rozgniotłam - widelcem.
Posypałam cukrem i wymieszałam z niewielką ilością jogurtu.
Polałam tym ugotowany makaron.
Dzisiaj.
I wczoraj.
Aniu, jutro dla odmiany zjedz truskawki z makaronem, skoro dwa dni jadłaś makaron z truskawkami. Trzeba jakoś sobie urozmaicić posiłki, więc nie rozgniataj widelcem tylko jakimś innym narzędziem. (To niby miało być śmieszne, ale wyszło takie sobie...) I.
Mniam :) uwielbiam makaron z truskawkami
OdpowiedzUsuńbardziej niż ryż :)
ślina mi zalała komputerowom klawiaturem!
OdpowiedzUsuńAniu, jutro dla odmiany zjedz truskawki z makaronem, skoro dwa dni jadłaś makaron z truskawkami. Trzeba jakoś sobie urozmaicić posiłki, więc nie rozgniataj widelcem tylko jakimś innym narzędziem. (To niby miało być śmieszne, ale wyszło takie sobie...)
OdpowiedzUsuńI.
Najprostsze i najlepsze jedzenie w czerwcu! :) Też się zażeram, również bez makaronu.
OdpowiedzUsuńPS. A dlaczego nie ma jakiejś fantazyjnej wariacji fotograficznej na temat? ;)
chyba już wiem, co zjem :) dotąd pochłaniałam truskawki solo, więc będzie spore urozmaicenie :)
OdpowiedzUsuń