Myślę, że na świeżo malowanych płotach tańczą w nocy duchy.
Są to zapewne duchy świeżo malowanych płotów.
Nie wiem, czy przewidziano takie duchy,
oraz istnienie świeżo malowanych płotów.
Bo przecież one są tylko przez chwilę
pomiędzy płotem całkiem nagim a płotem ubranym.
Ale w najkrótszy dzień roku puszczają do mnie oko
niebieskie płoty razem z duchami.
pięknie się to wszystko nadyma i pęka pod nadmiarem... no właśnie, czego? mam ochotę poznawać niebieskie płoty dłońmi. duchy też przepuściłabym czule przez palce
OdpowiedzUsuńNa Ursynowie mamy dużo niebieskiego...
UsuńDuchy... tak. Lubię duchy.
No na tych płotach to już bardzo dawno nie tańczyły te duchy świeżo malowanych płotów ;))One, te płoty wołają: duchy przyjdźcie z pędzlami :))) Tylko czy wtedy będą takie interesujące, te płoty :)
OdpowiedzUsuńKiedy się maluje płoty, duchy ukrywają się w pęcherzykach farby. Potem mocno się nadymają i pęcherzyk pęka. Ze śmiechu :)
UsuńNa 4 i 5 widzę twarz płota. Chyba że to twarz ducha płota. Aniu, życzę Ci dobrych Świąt oraz twórczego nowego roku!
OdpowiedzUsuńDobrych Świąt Aniu!
OdpowiedzUsuń:*
Życzę Świąt w spokoju i miłości, oraz wszelkiego błogosławieństwa Bożego w Nowym Roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń