Może powinnam to wypluć
jak mleczny ząb,
wykasłać
jak skrzep albo zwapnienie w płucach -
białą figurkę, kościany totem, fetysz
podobny do mnie.
Można
wydrążyć w nim wygodne otwory,
a na wyciągnięte ramiona odkładać
niepotrzebne
narzędzia
niepasujące do niczego klucze.
Aniu, jestem gotowa do słuchania. :)
OdpowiedzUsuńJa też - już się boję...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO rany, napisałam, że się spóźniają, a jednak nie, bo jeszcze minuta...
UsuńJaki dziewczęcy głos! Pięknie, Aniu :***
UsuńA jakie emocje!
UsuńCzujnym trza było być, coby nie przegapić :)
UsuńNo właśnie - za czujnym. :( Wyraziłam się na ten temat w Kurniku. Może oczekiwałam zbyt wiele... Hm.
UsuńWypadłaś bardzo dobrze, Aniu, tylko oni w tym radiu jakoś nie za bardzo to umyślili chyba.
A "Wyjąć" bardzo... dotkliwe.
Ściskam Cię mocno, niesamowita dziewczyno.
Jolu, bardzo się denerwowałam - teraz, a nie przy nagrywaniu :)
UsuńEch, zupełnie niepotrzebnie. :)
UsuńPrzez moment słyszałam dziewczęcy głosik, zaraz potem reklama i Maryla Rodowicz. Nie wiem, czy ten głosik, to byłaś Ty, Aniu? Za krótko!
OdpowiedzUsuńTo ja Julito :) jednego dnia powinien pojawić się króciuteńki wywiadzik :)
UsuńTez sluchalam, jaki swiezy, czysty glos, i jak pieknie mowilas ...jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńEch, Aniu, Aniu... było pięknie, dźwięcznie i przejmująco. Nie zwróciłam uwagi na gupiom reklamę. Głos masz w sam raz, no i dykcję!
OdpowiedzUsuńzamiast "zamazuje" rzekłam niemal "zamasuje: ;)))
UsuńCo Ty mówisz? Nie zauważyłam. Wyobraziłaś sobie.
OdpowiedzUsuńHe, he :)
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótko...
Szkoda, ale taka to formuła...
UsuńJest ten wiersz gdzieś, który czytałaś dzisiaj?
OdpowiedzUsuńCiebie też zaczarował, Gosiu? Też chciałam szukać. :)
UsuńA w ogóle to chyba wreszcie zamówię sobie Czułość liter.
Aniu ♥
Jolu, no przecież czas najwyższy ;)))
UsuńGosiu - w tomiku pod koniec siedzi :)
ostatnio czytałam u Jakobe Mansztajna o zębie znajdowanym pod szafką, o pętlach i przypadkach więc na dziś myślę, że wyplute nie może zostać zignorowane i zawsze do nas wróci-znacząc już pewnie coś innego
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńWiersz pisany był w takim przypływie rozpaczy i złości na samą siebie. Ale przecież nie wiadomo, czy cała nie składam się właśnie z tego, co chciałabym wypluć, i zostałabym jako opadnięty, pusty balonik.