sobota, 22 października 2016
Spokój
Słucham ostatnio tej wokalistki.
Dziś jest cicho. Mąż poszedł do pracy, teściowa pojechała do bratanicy męża na dwa dni. Mówi, że jej u nas dobrze. Wydaje mi się, że więcej się uśmiecha, choć książek księdza Kaczkowskiego, które jej przywiozłam, czytać nie chce, "bo przecież on umarł". Tak, większość książek na tej ziemi napisali ludzie, którzy już nie żyją i ta tendencja raczej się nie zmieni...
Babci udar jest podobno rozległy, rokowania bardzo ostrożne - ale jest przytomna, w kontakcie, daje się karmić, rusza lewą stroną ciała. To Lisa Waleczna przecież. Uspokoiłam się, na nic nie czekam, substancja świat(ł)a może płynąć bez przeszkód.
Lu wróciła do zdrowia, przynajmniej w kwestii paszczy, lekarze mówią, że teraz i z wątrobą powinno się poprawić. No i wreszcie mam psa, który nie śmierdzi, co jest nie do przecenienia.
Redaguję nową książkę (dodatkowa szybka praca), która oprócz tego, że jest dobra, porusza, budzi wspomnienia, trochę przesuwa stare meble wewnątrz człowieka, pozwalając zobaczyć, jak za stary fotel sięga słoneczny palec i kreśli w kurzu wzory.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja dziś słuchałam Atramentowej i obejrzałam przepiękny film Chopin - the Space Concert
OdpowiedzUsuńTo mi przyniosło spokój.
Aniu, niech wszystko się układa! :*
Dziękuję Olgo:*
UsuńMnie nic, co wiąże się z Chopinem, nie byłoby w stanie uspokoić. (Mówię, trochę tylko żartem, że to jedyny potwierdzony przypadek alergii na muzykę :)
Ja również słucham jej ostatnio. Cieszę się, że Lu poprawiło się zdrowie i zapach.
OdpowiedzUsuńA gdyby żywoty świętych? Wprawdzie obowiązkowo nie żyją, bo musieli dokonać kilku cudów po śmierci. Pozdrowienia dla Babci ❤
Żywoty świętych też kończą się w sposób mało zachęcający :)
UsuńNie jesteśmy w stanie pojąć, ale rozumieć choć trochę i uspokoić się to już bardzo dużo. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Grażyno:*
Usuńczy Twoja teściowa nie ma depresji?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć. Ma raka piersi, a za sobą dość niełatwą przeszłość.
Usuńa ja otworzyłam i wypiłam pewne wino:))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem wrażeń :)
Usuńwprawdzie wole wytrawne wina, ale dla tego robię wyjątek
Usuńjest niesamowite:)
A ja spałam dziś w dzień. To mi dało spokój. Nie na długo jednak:)
OdpowiedzUsuńDużo spokoju dla Ciebie, Aniu:)
Dziękuję :)
UsuńI wzajemnie, Kalipso!