Jest noc, siedemnaście po pierwszej - jeszcze trochę popracuję, ale już na tratwie, na kartkach; niech komputer odpocznie.
Lubię tę ciszę, obietnicę ciepła pod kołdrą.
Z książką Adina Steinsaltza, żydowskiego mistyka, który opowiada o tajemniczej strukturze Światów.
I o aniołach.
Ścieżkami na pustyni, w labiryntach i gęstwinach lasów, wodzi mnie moja praca.
teleportujesz sie w rozne miejsca
OdpowiedzUsuńi to na dodatek spod cieplej koldry
na wygodnej tratwie
jak ja Ci jej zazdroszcze
Jest fajna. Choć mąż twierdzi, że powinnam ją wyrzucić i kupić sobie łóżko, a nie tak spać na podłodze.
UsuńNo, ale jak to tak?
Nie wyrzuca się tratwy :)
Gorący piasek Cię niesie. Chciałaś tak, prawda?
OdpowiedzUsuńTak. Dalekonośny jest.
Usuń:*
I jeszcze Ci za to płaco!
OdpowiedzUsuńNo!
UsuńBłogosławiona taka praca...
OdpowiedzUsuńTak. Od wielu lat przepełnia mnie wdzięczność za nią.
UsuńAniu:**
OdpowiedzUsuńMarzę o cieple kołdry,a tu ciągle coś, nerwowo się robi, chyba wyśpię się jak wrócę
OdpowiedzUsuńściskam Aniu i cieszę sie, że jesteś
Aniu, a ja Cię czytam z kanapy. też mi ciepło. za ciepło. gorączka :(
OdpowiedzUsuń