- Mieszka u mnie w liliowcach - powiedział Gospodarz Domu, grabiąc liście na skwerku. - W zeszłym roku wiosną zapomniałem i pociągnąłem grabkami. Dopiero potem myślę: kurcze, prawie zepsułem mu dom. W tym roku na zimę postawie nad tym drewniany daszek, żeby mu się dobrze spało.
Dobrze, że tacy wrażliwi ludzie się trafiają :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście :)
UsuńDobry Gospodarz:)
OdpowiedzUsuńTo jest w ogóle znakomity gospodarz, mamy szczęście - w naszych blokach jest tak czyściutko - sprząta i dba o wszystko dookoła.
UsuńDobrzy ludzie są wśród nas!
OdpowiedzUsuńMoja znajoma każdej jesieni przygotowuje w swoim ogrodzie kilka "domków" dla jeży :)
I słusznie :)
UsuńPoczciwe chłopisko! Nie mogę jeżom dogodzić, bo psy wszystko rozkopują:(
OdpowiedzUsuńNo tak - przy psach nie da rady. A Gospodarz opowiadał, że obok jeża przesiaduje kotka i są e dobrej komitywie :)
UsuńU nas był w sadzie w lipcu, ale tylko raz był widziany, zaplatał się w suche gałęzie i wynieśliśmy go z dala od cywilizacji. Ciekawe gdzie będzie zimował, bo coraz chlodniej. Dobrze, że ludzie o zwierzęta dbają. To świadczy o największej dobroci człowieka, no bo zwierzątko jednak dać w zamian nic nie może.
OdpowiedzUsuńjaka empatyczna kryptoreklama ;)))
Usuń:)))))))) Teraz zasnę z uśmiechem. Dobranoc.
OdpowiedzUsuńCałuję na dobranoc :)
UsuńW pobliżu swojego domu też często mogę spotykać jeże i ich rodziny. Bardzo przyjemne zwierzaki no i nie zauważam, żeby robiły jakieś szkody;) choć w domu takiego bym nie chciał
OdpowiedzUsuń...wielkie brawa dla takiego człowieka...
OdpowiedzUsuń