Wczoraj chciała do mnie przyjść Choroba, poznałam po termometrze.
Była już u mnie w tym roku trzy razy, za każdym razem została dość długo, więc tym razem mąż stwierdził, że to on mnie wyleczy.
Zarządził mianowicie dezynfekcję górnych dróg oddechowych (i pokarmowych, jak sądzę) za pomocą mikstury ze spirytusu i miodu.
Nie byłam przekonana.
Po pierwszym kieliszku zaś przez jakieś piętnaście minut wątpiłam, czy w ogóle posiadam jeszcze górne drogi oddechowe.
Druga dawka, późnym wieczorem, poszła łatwiej - widocznie byłam już znieczulona.
Chyba działa.
Niech działa, trzymaj się zdrowo.
OdpowiedzUsuńChyba pomaga - własnie w ten sposób, że blokuje infekcję ta,. gdzie mogłaby się rozwinąć. Mam nadzieję :)
UsuńTo zawsze działa. Ale nie zawsze na drogi oddechowe:)
OdpowiedzUsuńRównież poprawia humor :)
UsuńAniu działa, ale nie w kieliszku...To trzeba robić w dużym kubku, dużo spirytu, trochę gorącej wody, soku, z malin też dużo, pół cytryny -sok, łyżka miodu. Wypijasz takie gorące i siup do wyrka, spisz, jak suseł, rano jesteś zdrowa. Tylko się możesz w nocy spocić.
OdpowiedzUsuńDużo spirytusu to chyba bym jednak nie wmusiła w siebie :) Choć jeśli jest dobrze rozcieńczony... W każdym razie przepis przekazałam mężowi :)))
UsuńChyba jednak zadziałało...
OdpowiedzUsuńNo na to wygląda :)
UsuńNiech działa, niech leczy! Zdrówka Aniu :*
OdpowiedzUsuńDzięki - temperatury w każdym razie nie ma i gardło zupełnie nie boli :)
UsuńPodobno dziala! taki mocny atak na slabujaca, leniuchujaca i drzemiaca odpornosc organizmu, Pobudzona do dzialania, po takim "kopie", zabiera sie do roboty...zdrowka!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wygląda mi na to, że powinno być dobrze :)
UsuńCzyli jednak wróg się skradał :(
OdpowiedzUsuńNiech kuracja działa!
Ściskam mocno!
Przeważnie pierwsze odzywało mi się gardło, a ono nie boli mnie po tej kuracji wcale :)
UsuńI temperatury nie mam. Czuję się tylko taka odrobinę słabsza. Wierzę, że już będzie w porządku.