niedziela, 20 marca 2016

Szkatuła

Otworzyłam Wino Tatowe. Smakuje wyjątkowo, a może to ja dziś wyjątkowo pasuję do wina.
Oraz mam Szkatułę.
Przyjechała dziś z Mazur razem z Winem i innymi rzeczami pełnymi miłości - miłości moich rodziców do mnie i mojej rodziny.
A szkatuła jest w spadku. Wyrzeźbił ją rzeźbiarz amator, przyjaciel moich rodziców, już dość dawno. Pisałam o nim kiedyś - pokazywałam nawet zdjęcia kredensu, który zbudował i ozdobił, jak prawie wszystkie inne meble w domu.
Parę tygodni temu umarł.
Jego żona chce pozbyć się domu na wsi i rzeczy w nim, zapytała więc, czy czegoś dla siebie nie chcę.
Chciałam Ją:




Doczyszczę, dopieszczę.
Choć pewnie jest to łatwiejsze niż zbudowanie łodzi płaskodennej, również stanowi dla mnie pewne wyzwanie. Ale ostatnio mam potrzebę robienia pewnych rzeczy własnoręcznie.

Na razie otworzyłam Wino.

12 komentarzy:

  1. Ale szkatula, absolutnie niezwykla, tez taka bym chciala...dotarla we wlasciwe Twoje rece, bedzie pieszczona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie musi trochę odczekać, jak to u mnie. Ale bardzo mi sie podoba :)

      Usuń
  2. Piękna i niezwykła. Zaskoczyła mnie, bo kojarzyła mi się z innym kształtem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to, że jest okrągła, najbardziej mnie urzekło.

      Usuń
  3. Niezwykła! Cacuszko. Nawet niezabezpieczona jest piękna.
    Czekam na topidełko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest chyba polakierowana, ale chyba nie za dobrze. Trzeba będzie coś wymyślić. Fajna jest, że taka duża...
      Topidełko nie wyszło zbyt ostro... ale może pokaże :)

      Usuń
  4. Piękna szkatuła! Moje dziecko stwierdziło, że to lampa Aladyna:)
    Może jest magiczna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście trochę podobna :)
      A magiczna na pewno :)

      Usuń
  5. Cudo!Uwielbiam takie rzeczy,one mają duszę.Naprawdę niesamowita:)

    OdpowiedzUsuń