- Skup się, myśl teraz tylko o jednym. Nie o książkach, blogu, czy o tym, że jest dobre światło do zdjęć.
Mam ochotę zamienić się w dzikiego ptaka, ale siedzę obok, w samochodzie. Wszystko rozumiem. Ale świat przepisów, odpisów, oświadczeń i zaświadczeń odbija się ode mnie jak rażony niewidzialnym polem siłowym. Ale przecież jestem tutaj, patrzę, gdzie trzeba, przytakuję. Staram się z całych sił.
A gdy wracamy.
Z Większej Wsi Gminnej.
Słońce.
Bura trawa.
- Spróbuj jeszcze z mostka, tam jest fajny widok. A jak skończysz, machnij do mnie, wtedy podjadę.
A więc trochę.
przedwiośnie!
OdpowiedzUsuńTak - w Warszawie jest zdecydowanie bardziej zielono.
UsuńJak ja Cię lubię, że jak coś napiszesz, to jakbym czytała o sobie, o swoich niepokojach i marzeniach... Tylko ja bym tak w sam raz tego nie ujęła. I to także dlatego tu jesteś, Aniu. Żeby ująć, co pomyśli głowa. Niejedna głowa. :)
OdpowiedzUsuńCudownie jest czytać takie słowa - zwłaszcza w chwilach zwątpienia w siebie.
Usuńdziękuję.
jaka czysta woda! aż poczułam jej zapach!
OdpowiedzUsuńCzysta. Choć to rozlewisko rzeki :)
UsuńZnowu złapałaś światło!
OdpowiedzUsuńTak, troszeczkę :)
Usuńpięknie...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA widzisz, widzisz, a więc trochę :) I tego się trzymajmy!
OdpowiedzUsuńPiękne rozlewiska, tyle wody, która podobno symbolizuje zgodę, cokolwiek by to miało znaczyć ...
Trzymam kciuki i ściskam!
Nie wiedziałam, co symbolizują, ale zawsze je lubiłam :)
Usuńwoda to zgoda:-) teraz załapałam tytuł u M.
UsuńZnalazłam książkę:-)))
Mój ulubiony, pełen nadziei widok- woda i przeczucie wiosny.