Jadę tramwajem, gdy nagle dobiega mnie śpiew.
Najpierw nie wiem, czy to kierowca włączył radio, czy ktoś ma za głośno pod słuchawkami.
Głęboki, dźwięczny, pomiędzy skargą na zły los a pochwałą świata, wspina się po kręgosłupie, wibruje.
Dwie dziewczyny, rumuńskie Cyganki.
Gdy docierają do mnie, wyciągają plastikowy kubeczek po kawie, na dnie parę monet.
- Zaśpiewaj jeszcze - proszę.
smutne :(
OdpowiedzUsuń:*
I tak i nie.
UsuńSpiritus flat, ubi vult, czyli duch wionie, kędy chce.
Piękno rozkwita nieproszone.
Nic więcej o nim nie wiem.
Aniu.. jesteś jedyna w swoim rodzaju. I za to tak bardzo cię lubię.. i twój blog.. jest pełen wrażliwości i odkrywania piękna tam, gdzie inni widzą szarą codzienność :***
UsuńTak Ania to Ania po prostu :> oczka też ma takie zaczarowane
UsuńOch, dziewczyny, aż mi głupio :)
Usuńale to szczera prawda
UsuńSerdeczności
Tak, piękno nie ma żadnych utartych ścieżek.
OdpowiedzUsuńAniu, zachwyciła mnie Twoja reakcja, tym dziewczynom pewnie pierwszy raz się zdarzyło, że ktoś poczuł ich śpiew i miał odwagę poprosić o jeszcze ...
właśnie dlatego ten post wydał mi się smutny. dziewczyny na pewno były w głębokim szoku, że trafiły na człowieka który ich nie przegonił tylko posłuchał. To teraz takie rzadkie. A taka wrażliwa Ania M. jest tylko jedna :*** Dobrze, że na Anię trafiły, może chociaż przez chwilę poczuły się dowartościowane! :***
UsuńZa piękno, które potrafi zaskoczyć, też można kochać życie.
UsuńA Ania infantylna jest - twierdzą niektórzy ;)
a oni nie wiedzą co mówią ci niektórzy. Pozbawieni wrażliwości i romantyzmu - biedni..
UsuńNiektórzy spośród niektórych mówią na szczęście z przymrużeniem oka :)
Usuń:*
OdpowiedzUsuńMyślę, że to musiało się podobać wielu osobom, a w innych okolicznościach ludzie byliby w większości zachwyceni. Taki szczególny śpiew słyszałam już kiedyś i to było w profesjonalnym wykonaniu, ale teraz nie mogę tego odnaleźć. Podobnie śpiewała też tancerka/performerka na spektaklu Mimosa na festiwalu ciało/umysł, ale tego nigdzie nie ma - z trzygodzinnego przedstawienia znajdowałam tylko krótkie fragmenty.
OdpowiedzUsuńTen śpiew dziewczyny w tramwaju został we mnie i tęsknie za nim.
Taki śpiew woła żeby wyruszyć w Drogę.
UsuńPachnie wędrówką i nieznanym za zakrętem ...
Tak, ale także wędrówką w głąb siebie.
UsuńCo pewnie zresztą często na jedno wychodzi...
potrzebowałam tego posta, dziękuję Aneczko :*
OdpowiedzUsuń:*
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=pkTF5DRBxpI
OdpowiedzUsuńMnie zwykle przywracał do życia głos tej dziewczyny. Sto skowronków.
Szczególnie jej płyta "Pure".
I.
Głos ładny, do płyty zajrzę.
UsuńAle gdzie jej do Kate....
http://www.lastfm.pl/music/Hayley+Westenra/_/Pokarekare+Ana
OdpowiedzUsuńA jak chcesz mieć jeszcze dzisiaj ciarki, to posłuchaj tego utworu. Zawsze wymyślam do tej melodii różne słowa, w zależności od nastroju.
Zawsze harmonizuje duszę.
I.
Samo w sobie jest ładne, ale dla mnie jest w tym za dużo... delikatności.
UsuńNie porusza mnie tak.
Bardzo... delikatna, dyplomatyczna odpowiedź. Myślałam, że polubisz Hayley, bo gra na skrzypcach. Wielu ludzi mówiło, że ona ma anielski głos. Czy po opuszczeniu planety Ursynovia nie zamierzasz się udać do wyższych sfer?
UsuńAle ja mówię całkiem wprost. Wolę bardziej surowe głosy, bardziej ekspresyjne.
UsuńAle to chyba nic złego, nie każdemu musi podobać się to samo:)
A co masz na myśli, pisząc o wyższych sferach, bo nie rozumiem?
Musiałabym za długo pisać, żeby to wyjaśnić. Jak chcesz, zajrzyj do poczty.
UsuńTak więc widzisz, z tymi" promyczkami" to nie była żadna ściema...
UsuńChoć ja sceptyczką jestem co do aur :)
UsuńJakbyś zrobiła ich z 50 na przestrzeni kilkunastu lat, to byś zmieniła zdanie. Nie wierzę, że jesteś zatwardziałą materialistką. Przecież uczucia nie są materialne.
UsuńA zaśpiewały?
OdpowiedzUsuńTak. Zaśpiewała (bo to jedna śpiewała, druga nosiła kubeczek).
Usuń:)
Zazdroszczę jej tego daru.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Aniu:)
Buziaki :**
Usuń