Na ścieżce przed drzwiami spotkałam Pana Gospodarza Domu ze spalinową odśnieżarką.
Świat wyglądał... ładnie.
Nie wiem, co na to wąskie wysokie jałowce - pochyliły się pod ciężarem śniegu prawie do ziemi.
Wyleciała z nich obrażona sroka, która wcześniej miała tam jakieś plany budowlane.
Mam nadzieję, że jeszcze nic nie zniosła.
Ten śnieg jest za ciężki na ptasie skrzydła.
Choć lekko się skrzy.
Więcej zdjęć w Pąkowym
Kto się urodził 12 lutego (skopiowane z Jan Starża Dzierżbicki):
OdpowiedzUsuńJest to człowiek prawy, o wszechstronnych sympatiach i zainteresowaniach. Jego umysł jest otwarty i postępowy, pozbawiony wszelkich przesądów. Tradycja i autorytet nie wywierają nań wpływu. Gdy się z nimi styka bezpośrednio - patrzy na nie poważnie i spokojnie, okazując - być może - nawet pewną życzliwość i zainteresowanie. Żadna kurtuazja ani uprzejmość nie powstrzyma go w poszukiwaniu czystej prawdy.
Trzeba jednak zastrzec, że te właściwości urodzin dzisiejszych występują dopiero w ludziach, którzy osiągnęli odpowiedni rozwój. W przeciętnych zaś przedstawicielach rodzaju ludzkiego są najczęściej uśpione i przejawiają się - prawdę powiedziawszy - dość słabo.
Praca sprawia takiemu człowiekowi przyjemność, a swe wysiłki kontynuuje z wielką pilnością i wytrwałością. Interesują go sprawy polityczne, edukacyjne, ruchy społeczne, a jego zawód jest przeważnie intellektualny.
Ostrożny, bardzo rozsądny - jest popularny, towarzyski i często prowadzi życie publiczne, występując przed szerszą publicznością. Zazwyczaj łączy się w życiu z jakimś partnerom, związkami, towarzystwami, klubami lub też stale się inicjatorem jakiegoś ruchu społecznego, który złączy jego wysiłki z innymi we wspólne sprawy.
Jego droga życiowa nie jest agresywna ani wojownicza. Nie spieszy się zbytnio - może czekać. Im dłużej zaś czeka - tym jaśniej widzi wszystko dookoła, tym głębiej przenika wszelkie problematy.
Jest to człowiek wolny od próżności i zarozumiałości: nigdy nie pozuje.
Ciekawa jestem, czy coś w tym jest? Z promyczkiem.
I.
Coś - może :)
UsuńAle występowanie przed szerszą publicznością nigdy nie wchodziło w grę w moim wypadku ;)
A działalność blogowa to nie jest występowanie przed szerszą publicznością?
OdpowiedzUsuńNajszerszą, powiedziałabym, każdy skomputeryzowany może mieć dostęp...
Wiesz, moje ręce na klawiaturze działają trochę lepiej niż narządy mowy;)
Usuńjakoś nie dotyczyła ich nigdy "fobia społeczna".
Ten horoskop powinien podnieść Cię na duchu, jest pozytywny. Najtrudniej jest poznać samego siebie. Nie należy wierzyć w horoskopy, ale pan Dzierżbicki mnie zadziwia trafnością sięgająca 80%. Sprawdzałam na bardzo dużej grupie charakterystycznych osób, których daty urodzenia są ogólnie dostępne, jak np. Kuby Wojewódzkiego, Andersena, Stalina itp. Po lekturze tego bloga mam odczucie, że ta charakterystyka do Ciebie pasuje. Ludzie , którzy poszukują czystej prawdy mają problemy ze sprzątaniem, bo odbierają bardzo dużo bodźców, które utrudniają im koncentrację. Coś w stylu "dezintegracji pozytywnej" K.Dąbrowskiego. Jak człowiek się ponownie zintegruje na wyższym poziomie, zaraz zaczyna porządkować otoczenie wokół siebie. Też tak mam. Mąż może jest mniej skomplikowany, poczytaj...
OdpowiedzUsuńNo, oczywiście, horoskop mój jest wielce pozytywny:)
UsuńJa w zasadzie horoskopów nie czytam, nawet gdybym w nie wierzyła, nie widziałabym powodów, by się z nimi zapoznawać, ale skoro horoskop sam (Twoją ręką) zawitał do mego bloga, to inna sprawa;))
Wiem też, że w wielu kulturach, np chińskiej, traktuje się horoskopy bardzo poważnie. U nas zaś złą sławę zrobił tej dziedzinie horoskopowy bełkot w kolorowych czasopismach...
Zawitał moją ręką, bo chciałam skierować tory myślenia w trochę inną stronę niż narzekanie na zimę wiosną. Prawie na każdym blogu to teraz wiodący temat. Nie mamy wpływu na pogodę, ale na nasze wybory już tak. Wielu ludzi przeczuwa, że juz może nie być tak, jakbyśmy chcieli. Teraz trzeba bardzo wsłuchiwać się w siebie i postępować w zgodzie z sobą, nie raniąc przy tym innych. Ale nie zawsze da się spełniać przy tym ich oczekiwań. Jak w domu będzie chociaż jedna szczęśliwa osoba, wszystkim zrobi się lepiej. Ale szczęście nosi się w sobie, wypływa z wewnętrznej harmonii z sobą i otoczeniem. Dzierżbicki był przedwojennym astrologiem i opisywał, jakie cechy człowiek przynosi ze sobą na świat w momencie urodzenia. Prawdziwa astrologia mogłaby być królową nauk, ale niestety została sprofanowana. W kazdym razie miło mi, że piszę do osoby, która nie jest próżna. W innym przypadku żal by mi było czasu, w domu zawsze znajdzie się coś do zrobienia. Dobranoc "Duchu w pąku".
UsuńStarsza "koleżanka" - wcale nie moralizatorka...I.
No, mam nadzieję, że nie jestem próżna :)
UsuńChyba już się nauczyłam nie być.
Przeczytałam przed chwilą wszystkie wiersze. W zamian przesyłam aż trzy promyczki: rożowy, złoty i... jeszcze jeden różowy. Niech robią, co do nich należy. Na tamtych blogach nie mogę komentować, bo trzeba się gdzieś logować, a wolałabym przynajmniej dla większości mieszkańców tego świata pozostać anonimowa.
UsuńI.
Na literackim komentarze są otwarte dla wszystkich czytelników, na fotoblogu rzeczywiście była inna opcja, ale to przez niedopatrzenie - już ją zmieniłam:)
UsuńAle dlaczego tak bardzo chcesz być anonimowa?
Miło jest, gdy się zna choć imię czytelnika. Zresztą rejestrowanie się nie wymaga podawania prawdziwych danych chyba.
Ja w każdym razie ufam ludziom; mam nadzieję, że nie będę musiała zmieniać swojego podejścia. Wolę ufać i się zawieść, niż z góry nie ufać.
Pozdrawiam :)
Chętnie się przedstawię mailowo, jeśli można. Znalazłam adres.
UsuńAle mam powody, jeszcze nie w pełni uświadomione, żeby swoją działalność internetową ograniczyć do minimum. A ufam swojej intuicji, bo komu mam ufać? Nie potrafię natomiast podawać nieprawdziwych danych.
?
Oczywiście nie mam nic przeciwko mailowi :)
UsuńAdres gdzieś widziałam, ale nie dam rady dziś otwierać wszystkich komentarzy. Jak znajdę, wyślę zdjęcie moje i piesków.
Usuńanna_am11@yahoo.com
Usuńmój adres
jest mało tajemniczy
choć dosyć skomplikowany :)
A mój jest mało skomplikowany, ale dośc tajemniczy. Mam nadzieję, że zdjęcia doszły.
Usuń:)
UsuńDoszły, odpisałam Ci.
zima nie zachwyca mnie. a już najmniej wiosną.
OdpowiedzUsuńczuję się jak ta sroka. choć tutaj śniegu nie ma. nawet jest słońce. ale nie taka ta wiosna miała być.
Sroka uparta jest i wróciła.
Usuńzachwycam się Twoimi nocnymi wypadami..:(
OdpowiedzUsuńChoć mogłyby to już być wiosenne wypady ;)
UsuńSuper kuleczki śnieżne!
OdpowiedzUsuń"Za ciężki na ptasie skrzydła" bardzo mi się podoba ...
Ptaki też pewnie niecierpliwe.
UsuńChoć ćwierkają głośno, nie patrząc na śnieg.
Raczej światło słoneczne liczy się dla nich.
Dla mnie też zresztą :)
jakoś dziwnie w tym roku się ta aura plecie. Ale u Ciebie pięknie to brzmi i wygląda :)
OdpowiedzUsuńWczoraj rzeczywiście było bajkowo :)
UsuńTo zdjęcie- cudo! Ale sroki mi żal i w jej imieniu PROTESTUJĘ!
OdpowiedzUsuńMąż twierdzi, że widział, jak wróciła. A jałowiec się podniósł, bo śnieg stopniał...
UsuńSłyszałam, że opady były obfite. Ciężko z budową w takich warunkach...
OdpowiedzUsuńProszę o odebranie wyróżnienia.