Ostatnio łapię zapach pokrzyw.
Zwracam uwagę, jak wychylają się w moją stronę, wysokie, dołem gęste, górą przygięte.
Jest takie jedno pobocze, aż cierpkie, między ścieżką a siatką ogrodu.
Samoswoje, nieprzepuszczalne.
Wącham cierpkość, nastawiona na odległe echo.
Ożywiasz wspomnienia?
OdpowiedzUsuńSame wyłażą z tych pokrzyw.
UsuńKrzaki - kiedyś wydawały się wielkim, osobnym światem.
Krzaki, chaszcze, anekumeny lub krainy obcych plemion .....
Usuń