Powinnam mieć prawo jazdy.
Teoretycznie. Bo praktycznie nie mogę z powodu dyspraksji.
Mąż udał się na kontrolę okulistyczną zawieziony przez znajomego, bo nie wolno mu teraz prowadzić.
W tym czasie mnie i kotkę wiózł do kliniki sąsiad.
Ale nie sam, bo w towarzystwie anginy.
Starsza nie ma prawa jazdy, Młodsza ma licencjat. Obie na ten moment nie mieszkają z nami.
Na jutro zamówiłam lekarkę do domu - bo kicia musi mieć kroplówki przez tydzień.
Temat do przepracowania: czego się boję tak bardzo, że muszę sublimować to w lęk o kota?
Mąż mówi, że mechanizm na pewno jest taki.
czy już znalazłaś odpowiedź?
OdpowiedzUsuńznalezienie odpowiedzi na to pytanie trwa czasem latami... niestety! :(
Usuńale próbuj Ania, spokój ducha jest w życiu najważniejszy!
Mogę tylko podejrzewać.
UsuńMoże chodzi o lęk przed przemijaniem?
u mnie lęk przed śmiercią okazał się mieć głęboki związek z lękiem przed odrzuceniem, co z kolei miało związek z surowym wychowaniem i kompleksami...
Usuńto skomplikowane....
długa praca z psychologiem - przynajmniej w moim przypadku
Moja praca z psychologiem też była długa, kilka lat - zakończyłam ją już. Przeszłam naprawdę długą drogę. Ale w sytuacjach kryzysowych nerwica jakoś na mnie jednak wpływa i jest mi trudno.
UsuńMamma.. ty dla mnie oazą spokoju jestes.....
Usuńkompleksy? Nogi mogę zabrać!
Nogi i w ogóle... :)
Usuńjesoo, tę oazę spokoju to muszę pokazać mężowi!!
Usuńwczoraj miałam jakiś taki tygrysi zew - rzucałam się na niego o wszystko - o skarpety, o talerze, o papierki ... dobrze, że poszłam spać, bo chyba by mnie przez balkon wyrzucił ;))
nogów nie oddam ;)
O to właśnie chodziło pod postem "Wiem".
OdpowiedzUsuńTo jest tak ukryte, że moim zdaniem, nie ma możliwości samotnego przepracowania.
Tfu tfu, precz angino!
Zdrowia dla wszystkich Ursynowian, dwunożnych i czterołapnych!
Angina należy do sąsiada, ale oczywiście dołączam się do przeganiania jej.
UsuńWiem, że było pod "Wiem".
Według Michery (za Lacanem, zapewne) to siedzi w "krypcie", czyli w takiej skrytce, która udaje, że nie jest skrytką, gdy trójwymiarowość kamufluje jeden ze swoich wymiarów.
Ale mogę się mylić.
Michera też może.
I Lacan.
Daj Boże takich sublimacji.
OdpowiedzUsuńA można nie mieć lęku o ukochane zwierzątko, które choruje i potrzebuje pomocy? Ja sobie tego nie wyobrażam, chociaż byłoby mi zapewne łatwiej godzić się na ich cierpienie i odchodzenie. Życie jest pełne lęków, ich poziom to kwestia naszej wrażliwości. Nie mamy na to wpływu, przynajmniej ja nie mam, a chciałabym mieć.
Też sobie nie wyobrażam, żre można by nie mieć takiego lęku.
UsuńTo pewnie jest trochę pomieszane, a proporcje trudno zmierzyć.
Nie mamy wpływu, w tym sensie, że słowa "weź się w garść" zupełnie nie działają.
"Weź się w garść" budzi we mnie demona:)
OdpowiedzUsuńza to mogłabym oczy wydłubać!! :)
UsuńI garść w pięść się zaciska ;)))
Usuńo tak! to jeden z zakazanych zwrotów!!!!!
Usuńja, oaza spokoju przegryzałabym aorty - (jak mawia Star)
Olgo - wyobraziłam sobie ;)
UsuńMoje ulubione powiedzenie które doprowadza mnie do wrzenia to
Usuńświata i tak nie zbawisz.
Głównie słyszę je w odniesieniu do zwierząt.
Płacz i bój się o kota. Robotem nie jesteś. To jest normalne zachowanie. Co tu przerabiać??
OdpowiedzUsuńBo wydaje mi się, że pojawiają się uczucia "nerwicowe".
UsuńChoć mogę się mylić...
E tam, zaraz nerwicowe! Ktoś Ci coś wmówił! Kiedy odszedł mój pies Hukała, tak ryczałam, że zemdlałam. Niczego nie przerabiałam i przerabiać nie będę. GosiaAnka ma rację. Masz prawo do strachu i rozpaczy. Jeśli się kocha, to może być nawet mucha. Albo inna glizda.
OdpowiedzUsuńBo ja mam nerwicę lękową (tzw. "nerwica lękowa w wywiadzie", bo teoretycznie od dziesięciu lat objawów nie mam. Ale wiem, jak to jest. No i mąż jest pewien, że to jakaś inna przyczyna i "każe" mi szukać.
UsuńAle myślę, że ogólnie jak się kocha, to do kochania podłącza się każdy aspekt nas i tyle.
Powiedz Mężu, że szukasz i od tego szukania się boisz. A bo to wiadomo, co człek w sobie znajdzie?
UsuńZnaczy się do kochania ta mucha, albo glizda.
OdpowiedzUsuńWiem :)
Usuń:*
Chyba wiem, co czujesz... nie kieruję autem z innych powodów, ale tak już jest. Kiss
OdpowiedzUsuń:*
Usuńna anginę dobrze jest pić kisiel... herbata wysusza
Usuń:)
Powiem sąsiadowi, bo to jego angina
Usuń:)
też tak mam;-)
OdpowiedzUsuńBoję się o koty. Ale nie powiedziałabym, że sublimuję coś tam, o czym nie wiem, w lęk o kota. W końcu kocham kota i boję się o niego realnie, jakby co.
Wśród blogerów jest nadreprezentacja, jeżeli chodzi o brak prawa jazdy;-) zauważyłam. Dzięki temu łażą jak potłuczeni i robią zdjęcia.
Czuję się ogólnie "lękowo" przez takie akcje. To się rozszerza na całokształt.
UsuńAle mam nadzieję, że dam radę.
Kotu lepiej - wyszła na pokoje i nawet postała chwilę koło miski z jedzeniem...