Starsza dała mi w prezencie zaproszenie do klubu fitness. Na trzy miesiące - w pakiecie siłownia, basen, zajęcia grupowe typu aerobik, aquaaerobik i wiele innych. Bez ograniczeń.
Między innymi uwagi Córki, że zaproszenie za chwilę się zmarnuje, skłoniły mnie, by wybrać się tam. Karnet na szczęście jest ważny od momentu rejestracji.
Mam za sobą drugi już trening personalny.
Wiem, że chcę.
Nie zastygnąć
w pozycji siedzącej.
Jajku, Ania, bo ja zastygam:((( Wyjąwszy prace polowe.
OdpowiedzUsuńPrace polowe dobre są. Może wpadnę do Ciebie kiedyś na jakąś pracę polową :)
UsuńWpadaj. Mam nieograniczone POLE do popisu!
UsuńCzuję się zaproszona :)
UsuńNie zastygaj Aniu!
OdpowiedzUsuńStaram się :)
Usuńmasz cudowne córki!!!!
OdpowiedzUsuńWiem :)
UsuńDobrze jest wiedziec, ze sie chce :)
OdpowiedzUsuńWiem :)
UsuńI te endorfiny krążące...
OdpowiedzUsuńmiłego rozruszania!
Tak, czuję te endorfiny :)
UsuńŚwietnie :)
OdpowiedzUsuńTwój kręgosłup okaże wdzięczność, jestem pewna!
Super :) Mam nadzieję, że będzie Ci się podobało tak na stałe już.
OdpowiedzUsuńI człowiek starszy, tym łatwiej zastyga - wiem coś o tym ;)
No niestety. Przy siedzącej pracy łatwo o to.
UsuńWdzięczność ciała rozpłynie się po całym człowieku! Super, że skorzystałaś.
OdpowiedzUsuńNie umiałabym nawet zachcieć chcieć
Nigdy nie wiadomo, co kiedy się zachce :)
UsuńZazdroszczę Ci z całego serca :) uwielbiam ruch i endorfiny, i basen, i aerobiki też, miłego ćwiczenia. A trener przystojny?
OdpowiedzUsuńTrener w porządku :)
UsuńA Ty nie masz czego zazdrościć - przecież dużo się ruszasz.
poszłaś! super!
OdpowiedzUsuń