W festiwalu Ciało Umysł lubię to, że nigdy do końca nie wiadomo, co się zobaczy.
Ciało Umysł - zamiast tego można powiedzieć: Człowiek. Życie. Świat.
Albo nawet nic nie trzeba mówić.
Zanim zacznę patrzeć i słuchać, otwieram siebie. Tak, żeby jak najmniej było pomiędzy mną a tym, co na scenie. Czekam, jestem ciekawa.
I potem odpadają kolejne sprawy, metodologie, teorie i kody. Nie od razu, ale prawie zawsze w pewnej chwili to się dzieje: słucham, patrzę - ciałem.
Rewelacja. Cieszę się, że byłaś.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo się cieszę. Kupiłam karnet i mam zamiar być na większości przedstawień.
Usuń:*
Dobrze tak móc.
OdpowiedzUsuńSzeroko pojęty teatr tańca pozwala mi na to. Zwykły teatr na ogół nie...
UsuńNo proszę, brzmi jak pamięć ciała :) kiss
OdpowiedzUsuńBo na pewno teatr tańca odpowiada na pamięć ciała, odwołuje się do niej jakoś :)
UsuńTo musi być wspaniałe uczucie!
OdpowiedzUsuńWspaniałe. Po to przede wszystkim chodzę na spektakle teatru tańca, żeby je przeżywać. Tym razem nawet nie chcę opisywać słowami spektaklu - musi tak pozostać w ciele.
Usuńależ Ty wrażliwą osobą jesteś :)
OdpowiedzUsuńmam receptory na czułkach ;)))
UsuńCiekawe czy oczyszczenie ciała wysiłkiem na treningach, wzmogło jego odczuwanie.
OdpowiedzUsuńNie wiem. Chyba musiałabym więcej ćwiczyć, by odczuć różnicę. Nie byłam od poniedziałku, bo bardzo boli mnie kręgosłup lędźwiowy...
Usuń