Dwie doby pracy z małymi przerwami na sen i co?
Koktajl adrenalinowy z dodatkiem endorfin roznoszę po domu i okolicy.
O czwartej nad ranem pomyślałam, że najchętniej poszłabym potańczyć.
Taki flow.
Grudzień piękny, mgła w nocy owijała wędrowców. Niemalże dało się zabłądzić, wynosząc śmieci o drugiej. Mgła to pretekst przecież - dla duchów. Rano tylko udaje białe niewiniątko.
*
Kota śpi ze mną.
Wtulam czasem policzek w jej bok, całuję w ucho. Bywa, że budzę się, a ona patrzy na mnie.
Kiedyś, niedawno jeszcze, bałam się, kiedy chorowała.
Teraz coś się przełamało. Kocham ją i po prostu jesteśmy razem w naszej pętelce czasu.
Nie wiem, jak będzie, nikt nie wie.
Jakie uczucia przetoczą się przeze mnie. Ale to nic.
*
Niedługo przybędzie do mnie nowy obraz.
Noszę to w sobie jak lampkę.
Właśnie się zastanawiałam co Cię tak rozświetla, roznieca. Sama praca? No i napisałaś, jakie światło nosisz w sobie.
OdpowiedzUsuńTo o kocie i Tobie, przepiękne. Miłość przetoczyła się po lęku.
Magduś :***
UsuńKoty można kochać albo nienawidzić. Ja wybrałam to pierwsze, tak samo jak Ty:) Wybrałam dwa razy i nie żałuję. One nie pozostają dłużne. Piękna taka międzygatunkowa miłość.
OdpowiedzUsuńMożna kochać albo nie. Ale nienawidzić? Dlaczego? W sumie nie wyobrażam sobie nawet takiego uczucia, do nikogo...
UsuńWierzę, że jesteś wolna od takich niskich uczuć jak zawiść czy nienawiść, czuję to. I między innymi dlatego, pomimo, że nadajemy ma zupełnie innych falach, lubię tu zaglądać. Fajnie, że wybrałaś miłość. Antidotum na lęk.
OdpowiedzUsuńA co robi teraz moja ulubiona Lu?
Wróciłyśmy ze spaceru. Lu mości się w pościeli :)
UsuńDziękuję za zaufanie :*
Wysłałam Lu wiadomość na @.
UsuńWidziałam :)
Usuńczuje się te endorfiny :) mrau.
OdpowiedzUsuńAno, mrauuu
UsuńUwielbiam drzemac wtulona w psa. I tez go caluje w uczy, i w czolo. ;)
OdpowiedzUsuńNa czółku futerko najbardziej aksamitne :)
UsuńMój pies też śpi u mnie. Po drugiej stronie tratwy :)
Też lubię się wtulać w psa. Zwierzęta mają moc terapeutyczną.
UsuńPrzeczytałam gdzieś, że częstotliwość kociego mruczenia leczy kości i choroby płuc...
UsuńZnam ludzi ktorzu uzyczaja swojego psa do szpitala (on bardzo lubi ludzi, nawet zupelnie obcych) i od nich uslyszalam, ze i jest cos takiego jak dog therapy.
UsuńPewnie :)
UsuńTo marzenie moje i mojego syna, aby w ramach wolontariuszu chodzić z psem do szpitala:) Na razie pies zbyt szczenięcy charakter ma i ludzi obcych uwielbia za bardzo, chociaż na test już gotowy.
UsuńJeszcze muszę sobie kota sprawić, takiego co mruczyć lubi i wtulony będzie spać. Bezsenne nice staną się radością.
Kochane zwierzaki.
Bezsenne noce stukałam, nie "nice".
Usuńa ja codziennie przeżywam kocią zdradę
OdpowiedzUsuńzasypiając patrzę jak mój kot pręży się pomiędzy nie-moimi łydkami
i bezczelnie mruży do mnie ślepia
Ale dosięgasz, aby pogłaskać?
Usuń:)))
pętelka czasu- to uspokajające porównanie i nadające sens
OdpowiedzUsuńw moim odczuciu
teraz chyba już inaczej będę na to patrzeć
nasza pętelka z Szercią się rozwiązała
ale mamy jeszcze Lulencję i tym się musimy cieszyć
:***
Strasznie szkoda Szerci, bo przecież jeszcze nie musiała odchodzić...
UsuńPocałuj Lulę w ucho :*
jadę do Wro i na pewno dam jej buziaki od Ciebie i Lu ;***
UsuńWidzę tu spokój i szczęście:) Też bym tak chciała...
OdpowiedzUsuńBywa różnie.
UsuńMyślę, że szczęście to proces... raczej płynie, niż trwa. Ale to chyba dobrze.