Czas po prostu JEST. On chyba ani nie biegnie, ani się nie wlecze. To my biegniemy naprzeciw zdarzeniom. Czasem biegniemy za szybko, zamiast w pełni wykorzystać teraźniejszość. Z punktu widzenia czasu to ludzie są pijani. Wszystko można interpretować w dowolny sposób, tak jak dziecko, które tłumaczyło się z plamy na zeszycie: "Banan mi się położył"...
Hahah :) Zacząłem pisać tutaj wywody i chyba niechcący stuknąłem palcem w enter :) I poszło w pół zdania. No cóż - gdybym mógł cofnąć czas ;) Jeśli tak się stało i autorka bloga będzie miała ochotę niech i tamten komentarz upubliczni :) U mnie dni się tak zlewają, że czasem zastanawiam się jaki dzień tygodnia. A data? Gdyby nie budzik który rano wyrywa mnie z objęć Morfeusza i dostarcza mi tej jakże potrzebnej informacji, nawet bym nie wiedział :)
nie próbowałam
OdpowiedzUsuńale mam uczucie, że nie nadążam za kalendarzem ostatnio
Kalendarz rozproszył mi się. W ciemności i świetle grudnia :)
UsuńCzas po prostu JEST. On chyba ani nie biegnie, ani się nie wlecze. To my biegniemy naprzeciw zdarzeniom. Czasem biegniemy za szybko, zamiast w pełni wykorzystać
OdpowiedzUsuńteraźniejszość. Z punktu widzenia czasu to ludzie są pijani. Wszystko można interpretować w dowolny sposób, tak jak dziecko, które tłumaczyło się z plamy na zeszycie: "Banan mi się położył"...
Użyłam metafory :)
UsuńNie jedz AniuM. Bo nie będzie go wcale. Zostanie tylko pijany:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być smaczny :)
UsuńA jeśli pijany?
OdpowiedzUsuńJeśli dobrym winem... ;)
Usuńtak się zawsze dzieje, gdy człowiek ma dużo zajęć, którym się w pełni oddaje, a ja wiem, że lubisz to, co robisz, Aniu :) ot, człowiek z pasją! x
OdpowiedzUsuńMam też dużo dobrych emocji ostatnio :)
Usuń:*
Czas już taki jest, lubi sobie popić:) Zawsze był dziwny:)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie ciekawe. Czas jest najlepszy, gdy zamienia się w rodzaj bezczasu. Albo gdy się smacznie zapętla. A zjedzony przemienia się :)
UsuńHahah :)
OdpowiedzUsuńZacząłem pisać tutaj wywody i chyba niechcący stuknąłem palcem w enter :) I poszło w pół zdania. No cóż - gdybym mógł cofnąć czas ;) Jeśli tak się stało i autorka bloga będzie miała ochotę niech i tamten komentarz upubliczni :)
U mnie dni się tak zlewają, że czasem zastanawiam się jaki dzień tygodnia. A data? Gdyby nie budzik który rano wyrywa mnie z objęć Morfeusza i dostarcza mi tej jakże potrzebnej informacji, nawet bym nie wiedział :)