A poza tym... dzieje się.
Dzieją się dobre rzeczy.
Prawdopodobnie od października nowa praca na świetnej uczelni i związane z tym wyzwania, które mnie zachwycają.
Na wrzesień planowana jest kolejna wystawa zdjęć.
Pewne wydawnictwo zdecydowało się wydać mój tom wierszy - prace wydawnicze trwają.
Nie pisałam o tym, bo... mam w sobie jednak nieco lęku. Może jestem trochę przesądna.
A przecież żyję tymi sprawami od jakiegoś czasu, zajmuje to moje myśli i emocje. A na blogu o tym ani słowa.
Może trochę za mało wiary w to, że ten piękny świat może mi sprzyjać.
A przecież może, prawda?
i sprzyja Aniu, sprzyja!!! odwaz sie przyznac, ze tak jest...ciesze sie Twoim cieszeniem sie...
OdpowiedzUsuńCzasem boję się, że jak za bardzo się ucieszę z czegoś, to ... no takie właśnie myślenie gdzieś tam we mnie pokutuje. Ciężko wyjść poza taką myślową pułapkę. Ale staram się :*
UsuńJak widać, może. I oby tak dalej i dalej...:)*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńCudownie, jak dobre rzeczy dzieją się w życiu dobrych ludzi! Cieszę się.
OdpowiedzUsuńTrochę płoszę się, gdy ktoś mnie nazywa dobrą. Ja sama nie wiem...
Usuń:*
Jakoś to się daje wyczuć :)))
UsuńJulito :*
UsuńWięc powodzenia, zawsze należy być dobrej myśli...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa po prostu wiem, że to będzie praca Twojego życia i najfajniejszy w nim okres. W Twoim imieniu nie mogę się już doczekać:)
OdpowiedzUsuńHano, kochana, tak może się wydarzyć. Ale mimo to trochę się boję. Wiem też, że dużo zależy od mojej pracy, od mojego w tym wysiłku, więc będę się starać. Bardzo chcę. :***
UsuńSukces masz w kieszeni, kto, jeśli nie Ty?
UsuńOch, Hano, myśl o mnie ciepło, proszę :*
UsuńBędzie dobrze, a wystawę Twoich zdjęć chętnie bym obejrzała. Są....nie chcę używać utartych określeń, ale dla mnie fascynujące.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają. Mnie sprawia mnóstwo frajdy robienie ich :)
UsuńAniu! Ogromnie się cieszę. Życzę Ci powodzenia w każdej dziedzinie!!!
OdpowiedzUsuńNiech się dzieje!
:*
Dziękuję, Olgo!
UsuńAniu jestem w takiej samej sytuacji, nowe wyzwania, po latach ciągle tego samego, taka wypalona, mam też obawy, ale już powiedziałam "tak", odwrotu nie ma. Trudno, wierzę w to, że tak ma być, skoro sam do mnie przyszło. Powodzenia życzę i Tobie i sobie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak to się jakoś dzieje: samo poniekąd przychodzi, choć przecież nie do końca samo :) Niech więc nam się uda:*
UsuńAniu, moze i zauwaz ze sprzyja.
OdpowiedzUsuń:*
Czasem to widzę...
Usuń:*
z wielką przyjemnością poczytam ów tomik ... :) :*******
OdpowiedzUsuńCieszę się :***
UsuńCzasem trudno uwierzyć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dobrze się dzieje:)
Tak, czasem trudno. Ale wierzę, że się da :*
UsuńZaslugujesz na to wszystko co się dzieje.Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńAniu, świat Ci sprzyja, bo robisz piękne rzeczy:) Cięszę się razem z Tobą:*
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kalipso :* Nie wiem dokładnie, jaki jest mechanizm sprzyjania, ale chcę wierzyć w to całym sercem - że będzie dobrze!
Usuń:*
Gratulacje Aniu!!! Swiat na pewno Ci sprzyja, bo dlaczego mialby nie sprzyjac. Cieszy mnie ogromnie, ze ktos wyda Twoje poezje, chociaz ja na poezji znam sie..... hmmm jak by to powiedziec.... no dobra, zupelnie sie nie znam:)))
OdpowiedzUsuńAle to ogromne dla Ciebie osiagniecie a to cieszy nawet takiego lejka poetyckiego jak ja:)))
Star, kochana, chciałabym umieć tak podchodzić do życia jak Ty i niezmiennie Cię podziwiam. Ja mam takie obciążenie kulturowe, żeby za bardzo się nie cieszyć, nie śmiać, wiesz... nawet nie mieć zbyt rozbudowanych marzeń. Uczę się wychodzić poza takie myślenie. :*
UsuńCudowne wieści :)))
OdpowiedzUsuńJuż niecierpliwie czekam i nie mam najmniejszych wątpliwości. Więc czemu Ty je masz? Świat Ci sprzyja, otwórz oczy, aby to zobaczyć, otwórz serce, aby radośnie to przyjąć.
Tak, Izabelo, w zasadzie przyjmuję, ale jest taka terra ubi leones we mnie, taka ziemia głodu.
UsuńI niech tak dalej się dzieje. Dobre rzeczy nie są złe :)
OdpowiedzUsuńAniu, koneser poezji ze mnie żaden (chociaż, zaraz, zaraz... do dziś pamiętam wyjątkowo przejmujące fragmenty elegii o śmierci Ludwika Waryńskiego, które to dzieło recytowałam na akademii ku czci, więc może nie jest tak źle? ;P) ale chętnie wejdę w posiadanie Twojego tomiku:) obawiam się jednak, że wolałabyś czytelników, którzy będą doceniać zawartość, a nie tylko liczyć na autograf :D
Pewne wiersze ze szkoły podstawowej zostają na zawsze. Elegię oczywiście też pamiętam - Broniewski umiał chwycić za serce rewolucyjną retoryką ;)))
Usuńmiałam jako nastolatka dość długą fazę fascynacji chorobami. Pamiętam, że zaczytywałam się na przykład opisami zatruć w atlasie grzybów. I myślę, że bardziej chwyciły mnie za serce te dziąsła przeżarte szkorbutem... :)
UsuńA nie płuca wyplute? :)
UsuńMyślałam zawsze, że na tyle sprzyja, na ile mu pozwolisz, a okazuje się, że nawet Twoje blokady go nie powstrzymują przed sprzyjaniem!
OdpowiedzUsuńPięknie się układa!
Pięknie układasz!
Kochany jest ten świat:)
Usuń