- Co to znowu za spodnie?
- To przecież stare spodnie.
- Jeszcze ich nie widziałem.
- To te, co zawsze mówisz, że są wygniecione.
- Nie, tamte były bardziej szare, a te są bardziej beżowe.
- Według mnie są i zawsze były zielone...
tak, znam to... ostatnio Fochman przetrząsał apartamenta w poszukiwaniu szarego kapelusza do pracy w terenie - skończyło się to sukcesem, choć poszukiwany kapelusz okazał się zielony jak groszek :D
To nie tylko kolory ale takze, brak identyfikacji garderoby zony, Wenezuelczyk, jezeli kilka tygodni czegos nie uzywam to potem uwaza, ze to cos jest nowe i ze wydalam pieniadze znowu na cos nie calkiem potrzebnego...i nie przekonuje go moja informacja, ze to jest cos juz wieloletniego w mojej szafie ... na szczescie mnie to specjalnie nie denerwuje, tylko stwierdzam, ze z wiekiem pamiec szwankuje i ze to ten szwankujacy powinien sie tym martwic...
Zastanawia mnie to, że facet ma czelność pytać w ten sposób- co to ZNÓW za spodnie?. Wpędza w tym w poczucie winy, uzurpuje sobie prawo do decydowania o tym, co kobieta może kupić sobie, a co nie. Szczególnie jest to bezczelne, o ile kobieta jest osobą pracującą i sama zapracowała na dany zakup.
Chłop, który kwestionuje priorytety żony!? Źle się dzieje w "państwie duńskim":)) Chociaż po prawdzie on jeno daje wyraz swej dezaprobacie za każdym razem, gdy owo niepotrzebne jego zdaniem akcesorium ujrzy na oczy. Tak czy owak, niedopuszczalne!
Zielonym do góry!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie !
UsuńDlaczego te czarne porzeczki są takie czerwone? Bo one są jeszcze zielone! Hrehrehre!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEch mezczyzni:)))
OdpowiedzUsuńDaltoniści :)
UsuńMężczyźni i kolory to nie jest dobrana para! :)))
OdpowiedzUsuńAle podobno to ja źle widzę :))
Usuńtaaa...
Usuńtak, znam to... ostatnio Fochman przetrząsał apartamenta w poszukiwaniu szarego kapelusza do pracy w terenie - skończyło się to sukcesem, choć poszukiwany kapelusz okazał się zielony jak groszek :D
OdpowiedzUsuńI można by tak szukać... :)
UsuńZ chlopami o kolorach ;)
OdpowiedzUsuńChociaz niektorzy odrozniaja.
Tak, są tacy :)
UsuńTo nie tylko kolory ale takze, brak identyfikacji garderoby zony, Wenezuelczyk, jezeli kilka tygodni czegos nie uzywam to potem uwaza, ze to cos jest nowe i ze wydalam pieniadze znowu na cos nie calkiem potrzebnego...i nie przekonuje go moja informacja, ze to jest cos juz wieloletniego w mojej szafie ... na szczescie mnie to specjalnie nie denerwuje, tylko stwierdzam, ze z wiekiem pamiec szwankuje i ze to ten szwankujacy powinien sie tym martwic...
OdpowiedzUsuńMój mąż ma dokładnie tak samo :))) W dodatku też uważa, że kupuję niepotrzebnie. na szczęście ja również za bardzo się tym nie przejmuję :)
UsuńEch, Dziefczynki z tym, że szwankujący powinien się martwić nie zgodziłabym się do końca:)
UsuńZastanawia mnie to, że facet ma czelność pytać w ten sposób- co to ZNÓW za spodnie?.
UsuńWpędza w tym w poczucie winy, uzurpuje sobie prawo do decydowania o tym, co kobieta może kupić sobie, a co nie. Szczególnie jest to bezczelne, o ile kobieta jest osobą pracującą i sama zapracowała na dany zakup.
Bezczelne w każdym przypadku.
UsuńWlasnie , zawsze jest nietakowne, mowiac delikatnie...Hana a dlaczego mamy sie martwic szwankujacymi ?
UsuńAaa! teraz doczytalam, ze szwankujacy nie zawsze powinien sie swoim stanem szwankujacym martwic...moze to i prawda...
UsuńBo sie szwankujonce czepiajo!
UsuńChłop, który kwestionuje priorytety żony!? Źle się dzieje w "państwie duńskim":))
OdpowiedzUsuńChociaż po prawdzie on jeno daje wyraz swej dezaprobacie za każdym razem, gdy owo niepotrzebne jego zdaniem akcesorium ujrzy na oczy. Tak czy owak, niedopuszczalne!
On mówi, że ja cały czas sobie coś kupuje. i nie ma racji, bo nie cały czas, lecz z przerwami ;)))
UsuńMoże bardzo łatwo zmienić ten stan rzeczy. Wystarczy, że to on sam zacznie ci ciągle coś kupować:)
Usuń