Nie pojechałam w tym tygodniu do Bytomia. Rano we wtorek nie czułam się dostatecznie zdrowa, by wsiąść do pociągu, a potem prowadzić zajęcia.
Trochę żal. Również dlatego, że wieczorem w Krakowie miałam wczoraj oglądać spektakl egzaminacyjny piątego roku.
Pracuję dziś w domu, wychodzę tylko z Lu. No i przed południem mocno zasnęłam - pewnie było mi tego trzeba do zdrowienia.
A dużo mam ciekawych rzeczy do zrobienia, dużo.
Ciekawy jest mój osobisty Anioczas ostatnio.
A tu listek
ciekawy i dobry:)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńListek cudowny, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńAnioczas to pewnie również chwile na spanie. i odpoczynek, aby potem rzucić się w jego wir z większą radością. Zdrowiej, Aniu.
Dziękuję, bardzo się postaram :)
UsuńAniu, wracaj do formy, zdrowiej! Anioczas niech trwa i Cię wzmacnia. :)
OdpowiedzUsuń:**
Ach, i ten listek, ach, ten listek... :)
UsuńLeżał sobie taki na mokrym chodniku i wabił :)
UsuńListek magiczny,jak zresztą reszta fotografii które tu z przyjemnością oglądam.Zdrowiej Aniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdrowia Aniu! :*
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń