wtorek, 14 czerwca 2016

Dreszcz

Już po spotkaniu.
Wieczór Igora Jarka wspaniale poprowadził Jarosław Mikołajewski - mogłabym słuchać i słuchać. Z jego rozmowy z autorem wyłoniła się ciekawa i mądra opowieść.
Wszystkim, którzy przyszli - serdecznie dziękuję!
Jednak goście nie przybyli tłumnie. Ja wiem, że każdemu mogło wypaść coś niezwykle ważnego. A jednak trochę mi smutno.
Widocznie nie mam siły przebicia. Coś robię nie tak?

Jeszcze wiersz Igora.
Ostatnie dwa wersy...
Dreszcz.


8 komentarzy:

  1. Wszystko robisz tak. To ludziom nie chce się ruszyć doopy. To, co proponujesz, wymaga myślowego wysiłku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie liczyłam na anonimowy tłum. Liczyłam na tych, o których wiem, że im się chce. Widocznie akurat rzeczywiście nie mogli. Ale wiesz, smutek zostaje...

      Usuń
  2. Mogli przynajmniej zadzwonić.

    OdpowiedzUsuń
  3. My z Lublina byśmy tlumnie przybyli, gdyby bylo bliżej.....chociaz o 100 km. Bardzo jestem ciekawa Igora Jarka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygujące wiersze.
    Szkoda, że nie przyszli, przeprosili chociaż? A może to była na zasadzie: jak inni przyjdą, to ja już nie muszę. Może piszę nieładnie, ale tak bywa.
    Nie ma w tym ani trochę Twojej winy.

    OdpowiedzUsuń