Czasem mam w sobie złość i ta złość powoduje, że działam ze zdwojoną energią. Działam pozytywnie.
A potem zaczynam myśleć, że to nie najlepsza motywacja. I nie lubię się. Takie to niepozbierane.
Myśli nocne....
Też tak mam w złości, i też nie lubię takiej motywacji. Chociaż w zasadzie, pozytywna motywacja ma u mnie silniejsze działanie. A nocą to wszystko jest czarne, nawet wszystkie koty :) Myślenie nocne brrrr, nie cierpię u siebie !
Myśli nocne najgorsze, klapsnąć je można kołczingowym bełkotem (uśmiech murowany ;)
OdpowiedzUsuńNo racja. Powiem im: nie chcę was, złe myśli. chcę mieć ładniejsze i w ogóle bardziej dzienne ;)
UsuńMoże niepozbierane, ale jakże ludzkie.
OdpowiedzUsuńTo pocieszające.
UsuńMoże nie najlepsza, ale jakaś. I działa. Gorzej by było stracić wszelką motywację i wpaśc w bezwład, obojętnosć, w mgłę której konca nie widać.
OdpowiedzUsuńTak na szczęście nie mam...
UsuńTeż tak mam w złości, i też nie lubię takiej motywacji. Chociaż w zasadzie, pozytywna motywacja ma u mnie silniejsze działanie. A nocą to wszystko jest czarne, nawet wszystkie koty :) Myślenie nocne brrrr, nie cierpię u siebie !
OdpowiedzUsuńW złości to mogę nawet posprzątać ;)
UsuńMyśli nocne zawsze są jakieś niepokojąco czarne...
OdpowiedzUsuńNie zawsze - ale zdarza się...
Usuń