Zaraz jadę Do Bytomia.
Wczoraj wróciłam z Łodzi, gdzie zakończył się właśnie festiwal Puls Literatury.
Wysłuchałam rozmów panelowych na temat Nowej Fali oraz pooglądałam kończącą festiwal galę, na której wręczono nagrodę im. Juliana Tuwima - dostał ją profesor Michał Głowiński za prozę wspomnieniową. Ogólnie i w szczegółach było pięknie!
W Łodzi otwarto właśnie nową wersję dworca Łódź Fabryczna. Zaiste imponuje rozmachem.
Za to pociąg do Łodzi stracił zasilanie w Żyrardowie i trzeba było się przesiąść. Hmmm...
Przypomniało mi się, że jak pierwszy raz jechałam do Wrocławia do Gosianki, też była awaria pojazdu, a następnie... alarm bombowy na dworcu. "Potem napięcie stopniowo rosło" - chce się powiedzieć za Hitchcockiem...
A więc... następnego dnia w Łodzi popsułam pociąg, już zanim wjechał na ten piękny, nowy wypasiony peron :))) To na pewno moja sprawka, zważywszy na moje skłonności do "rekonfiguracji" przestrzeni! Grzecznie podstawiono nowy, który odjechał z siedemdziesięciominutowym opóźnieniem.
I cały czas było słońce. Mimo deszczu.
Widziałam nowy, łódzki dworzec w tv. Gaga kiedys tez wspominala:) Robi wrażenie, oby funkcjonował jak należy!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę (w dobrym tego słowa znaczeniu) tych wypadów "literackich", uczta dla duszy:)
Pewnie jeszcze dojdzie infrastruktura gastronomiczno-handlowa i wtedy będzie to bardziej przytulna przestrzeń.
UsuńA wypady literackie są super!
Tak czy siak udane spotkanie z Łodzią. Dworzec imponujący.
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo udane!
Usuńale przed sobotą wrócisz? bo jesteśmy wszystkie umówione przecież :)
OdpowiedzUsuńmiasto Uć wciąż czeka na moje odkrycie ;) kiedyś tam dojadę, na bank! ;)
oczywiście, że wrócę - jutro wracam :)
Usuń