Miała dużą siłę przebicia. Dlatego częściowo się przebiła. Nie dało się nie zauważyć.
Miała też skomplikowaną osobowość, łącząc przywiązanie do miejsca, w którym wzrastała, z niekonwencjonalnym sposobem zakorzenienia.
Lubiła stawiać wyzwania mężczyznom, nawet chirurgom.
Wymusiła ostre cięcia oraz szwy.
Ósemka.
Swoją drogą, to ciekawe, na ile interesujących sposobów może boleć szczęka...
nie zazdraszczam
OdpowiedzUsuńI słusznie.
UsuńTulę mocno....:*********
OdpowiedzUsuńWtulam się :)
Usuń:*
Ale już przestała, mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńJakkolwiek interesujące by te sposoby nie były, niech szybko dadzą o sobie zapomnieć.
:*
Jeszcze się delektuję ;)
UsuńOraz spożywam Apap, bo innych nie bardzo mogę.
to spokojnie dochodź do siebie po tej bolesnej stracie :)
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńÓsemkę żegnamy ozięble.
OdpowiedzUsuń:)
Z nutką szacunku ;)))
Usuńnie chcę wiedzieć
OdpowiedzUsuńi chlapnij sobie coś ;P
Owszem chlapnę - antybiotyk i środki przeciwbólowe. Naleweczka póki co odpada ;)
UsuńAniu
OdpowiedzUsuńTa "lwica" musi byc blisko spokrewniona z taka jedna..... to bylo trzy lata temu.....:)
I choc jej juz nie ma, pozostal szum.. z ktorym umiem juz zyc...
Osemki potrafia zrobic spustoszenie w zyciu:)))
Oj tak. Są blisko nerwu twarzowego...
UsuńNa weekend absolutny zakaz bolenia!
OdpowiedzUsuńSama sobie nieco zrobiłam ał, bo w czwartek i wczoraj przekazywałam korektę do Krakowa przez Skypa. W związku z tym gadałam własną paszczą 1,5 i jedną cała godzinę. Szczęka poczuła się dotknięta...
UsuńAle każdego dnia jest troszkę lepiej :)
ojojoj!
OdpowiedzUsuńósemki są wredne
pisałam już gdzieś, jak moim Rodzicom zepsuły podróż poślubną
Oj, nie czytałam... A gdzie pisałaś?
Usuńjak dobrze, że nie posiadam (chyba?) :) ale swoje z zębami przeszłam, chirurgicznie też, więc znam temat, niestety :(
OdpowiedzUsuńA mnie w zasadzie nigdy nie bolały zęby.
UsuńTeraz za to robią to prawie wszystkie naraz, choć są zdrowe. Sprawiedliwość musi być;)))
A przyszła już do Ciebie Wróżka- Zębuszka?
OdpowiedzUsuńI.
No patrz! Nie pomyślałam!
UsuńTaka niekonwencjonalna osobowość nie może łatwo odejść w zapomnienie. Musi poboleć:-).
OdpowiedzUsuńOdnoszę się do tego z (umiarkowanym) zrozumieniem.
UsuńAle sama przyznasz Aniu , że gorsze od bólu zęba ( szczególne ósemki) są TYLKO bóle porodowe . Ilu ludzi miało robotę koło Twojej gęby ... biedulko - potrzebujesz znieczulenia - mam wyborną naleweczkę - podesłać ? Pozdrawiam - Jola W.
OdpowiedzUsuńAni trochę się z tym nie zgodzę.
UsuńWidocznie miałam łatwe porody... :)
Czy zostały jeszcze jakieś ósemki do wyrośnięcia (oby nie)?
OdpowiedzUsuńJeszcze jedna. Ale może ma bardziej standardowy korzonek... :)
UsuńZnam to. Brrr!
OdpowiedzUsuńA jak dzisiaj, już lepiej?
Każdego dnia trochę lepiej :)
Usuń