Jakaś zasada termodynamiki, którą trzeba było przypomnieć, stała się powodem do wyciągania starych książek z pawlacza. Pudła były głęboko; najpierw zwędrowały na dół walizki, jedna pusta, druga, bardzo stara, z butami. Potem wędki, całkiem dobre, lecz dawno nie używane.
- To Ania pisała? - pyta mąż, podając kolejne pudełko.
- "Różne papiery"... - odczytuję. - Nie, to ja.
- A co jest tu? Zgadnij.
- Stare kasety?
- Nie, bombki.
Trochę pomagam, bo w końcu najpierw stół, a na nim stołek, na tym mąż - trudno, żeby z każdą rzeczą schodził z tej konstrukcji. Kicham od kurzu.
Potem poszukiwania, już naziemne.
- To twoje, jakieś świstki, pojedyncze kartki. "Lubię schodzić do piwnicy...".
- AAAAAA! Jest, jest! A już myślałam, że nigdy się nie znajdzie! Daj mi, daj! - biegnę, podskakując w spontanicznej choreografii.
No przecież kiedyś, jak Magda pisała o piwnicy, że nigdy nie jest w niej sama, tak bardzo chciałam powiedzieć, dlaczego właśnie lubię być w piwnicy sama. Pamiętałam, że coś kiedyś dawno na ten temat napisałam - długopisem. Przeszukałam wszystko łącznie z matecznikiem dzikiego komandora i nic. A tu niespodzianka.
Fakt, trochę mi się ten tekst wydał niedzisiejszy. Bo i nie jest dzisiejszy, to co ma być. Ale dałam go Tutaj, a niech wyjrzy na światło, z ciemności pawlacza.
Mąż nie lubi chodzić do piwnicy; mówi, że boi się szczurów.
Ja je bardzo lubię, ale cóż - nie ma ich tam.
Jest tylko jedna smętna pułapka, ta sama od lat.
mam na strychu jeszcze pudłą z przeprowadzki
OdpowiedzUsuńlubie je odkrywać na nowo
zawsze się zastanawiam, co tam może być?
Też mam takie pudła, tylko boję się otwierać.
UsuńOraz stosy notatników i karteluszek zapisanych zbyt szybko, żeby myśli nie uleciały. Od kilku lat zastanawiam się, czy zacząć czytać te myśli nieposkładane, czy rozpalić w ogródku ognisko i wszystkie je rytualnie spalić, oczyszczając się z przedawnionych myśli.
Nie pal ich, Izabelo, może kiedyś do nich zatęsknisz? Czasem warto zajrzeć do dawnych myśli :)
Usuńuśmiechnęłam się na tą spontaniczną choreografię - musiało to wszystko być dość ekscytujące :)
OdpowiedzUsuńNo, to była czysta, żywa radość :)
Usuń