Lu mi przypomina saluki. Tylko Lu jest chartem perskim niskopiennym :) W wyrazie twarzy i w oczach ma tę szlachetność charcią. Ostatnie zdjęcie śliczne kolorystycznie, i przypomina mi z dzieciństwa sukienkę mojej mamy.
Doprawdy, trudno wymyślić, kto był ojcem Lu :) Reszta szczeniąt w miocie była krótkowłosa bardzo, w tym jeden wysokopienny posokowiec bawarski, średnio wysoki złotowłosy kundelek z różowym nosem i dwa brązowe jamniki... :)
Prawdziwa modelka z Twojej Lu :))
OdpowiedzUsuńTo prawda. Mówię jej "chodź na skarpę, będziemy robić zdjęcia", a ona siada, unosi głowę, powoli obraca. Wymarzona modelka! :)
UsuńBardzo ładna modelka, tylko liście chyba zbyt wcześnie nie na swoim miejscu.
OdpowiedzUsuńTakich liści było sporo przez całe lato...
Usuńlubię tą miękkość jesienną. Modelka cudowna!:)
OdpowiedzUsuńDziś był taki miękki dzień :)
Usuń:)
UsuńDzień był piękny do bólu w kręgosłupie zwłaszcza. Tak to jest, kiedy rzuca się człek zachłannie na robotę:)))
OdpowiedzUsuńJakby ona zając była, ta robota znaczy....
UsuńNiech ból minie, Hanuś!
Lu mi przypomina saluki. Tylko Lu jest chartem perskim niskopiennym :) W wyrazie twarzy i w oczach ma tę szlachetność charcią. Ostatnie zdjęcie śliczne kolorystycznie, i przypomina mi z dzieciństwa sukienkę mojej mamy.
OdpowiedzUsuńDoprawdy, trudno wymyślić, kto był ojcem Lu :)
UsuńReszta szczeniąt w miocie była krótkowłosa bardzo, w tym jeden wysokopienny posokowiec bawarski, średnio wysoki złotowłosy kundelek z różowym nosem i dwa brązowe jamniki... :)
Cudowna modelka! Prawy profil, lewy, znów prawy... bardzo profesjonalna panna. Liście w resztkach kałuży też mi się podobają.
OdpowiedzUsuńLu ma już spore doświadczenie w pozowaniu :)
Usuń