Najpierw jestem jakieś trzy metry od bocznej ściany warzywniaka
i wtedy wygląda to tak
A potem się zbliżam
a potem bardziej i jeszcze bardziej, aż w końcu znajdę się niecały centymetr o ściany.
Potem - dajmy na to obniżam aparat jakieś trzy centymetry na południowy wschód.
I jest na przykład tak:
A tak to wygląda w miarę odsuwania się od ściany
Oczywiście normalnie nie oddalam się tak bardzo od obiektu :)
Na ogół poruszam się w zasięgu jednego - dwóch centymetrów, ale chciałam Wam dziś pokazać, jak te rzeczy wyglądają z daleka. albo chociaż z dystansu przechodnia, który własnie idzie tamtędy do sklepu.
A trochę na północy wschód też trafiłam na coś:
Nie wyszło przesadnie ostre, ale kształt mi się spodobał.
Niedaleko odkryłam nowy kontener, obadałam go, ale był małomówny. Może jego prawdziwa wartość, kryje się wewnątrz?
Znalazłam też drzwi do schodów. To brzmi dziwnie, ale rzeczywiście - na antresolę zewnętrzną budynku prowadzą schody, u swej podstawy mają szerszą część betonową. Od tyłu, jakby pod schodami są niskie metalowe ciemne drzwi. Uchylone. Za nimi - śmieci, ale nie wnikałam.
na nich za to coś, co mnie zainteresowało.
A na metalowym słupie od lampy niespodzianka, którą odkryłam dopiero w domu:
Dzięki za arcyciekawą wycieczkę, za pokazaniem, jak to wygląda "od kuchni". Super ten słup z niespodzianką!
OdpowiedzUsuńBardzo mi było miło organizować taką wycieczkę :)
UsuńCentymetr od obiektu podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńWtedy zupełnie nie wiadomo, co to jest :)
UsuńJak wiele zalezy od punktu widzenia. :)
OdpowiedzUsuńO, to prawda! :)
UsuńPięknie patrzysz Aniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodobają mi się jak zwykle, jak to zbliżenia mogą zmienić obraz...
OdpowiedzUsuńMinęłam dzisiaj stary kontener, zardzewiały, z obłażącą zieloną farbą. Pomyślałam sobie: Ania by tu zobaczyła mnóstwo "krajobrazów".
Każdy nowy kontener to nowy kontynent :)
UsuńA więc to tak! Trzeba zbliżyć się na centymetr do obiektu, żeby go odkryć:)
OdpowiedzUsuńMożna go wcześniej PODEJRZEWAĆ :)
Usuń