To był piękny, jasny wtorek. Słoneczny.
Krążyłam od drukarni do hurtowni, od księgarni do Instytutu Kultury UW, potem dalej. Dużo piechotą. Miałam słońce w kościach, naprawdę, czułam je :)
Zwolniłam do druku almanach na ursynowski festiwal twórczości amatorskiej (UCZTA) - to już trzecia edycja. To dobrze, że się dzieje. Ludziom się chce chcieć, spotykać się. Dzielnica Ursynów jak co roku ładnie się angażuje, finansując tę imprezę. Dom Sztuki daje miejsce i pomoc. W piątek wieczorem wernisaż prac plastycznych różnego rodzaju; ja też powieszę parę swoich obrazków.
Zawiozłam do księgarni Liber przy UW książki z serii Tangere - już zaczyna się powoli studenckie wzmożenie, w księgarniach ruch. Jakby ktoś chciał kupić, to tam wszystkie tomy są i uśmiechają się do potencjalnych czytelników.
Załatwiałam różne sprawy zawodowe - a jednocześnie czułam się jakoś radośnie. Jakby jesień była rodzajem wiosny. W pewnym sensie jest. Zaczynają się nowe etapy dla uczniów, studentów, czytelników. Łatwo się pod to emocjonalnie podłączyć. To też sezon dyni, późnych słodkich śliwek węgierek, a na niektóre gatunki jabłek dopiero przyjdzie czas. Sezon robienia wina - tata mój tym się teraz między innymi zajmuje. A rocznik 2015 zawędrował już cały do butelek. To bardzo dobry rocznik, najlepszy, jaki pamiętam.
A jeszcze bawiłam się dziś w księgową - właśnie spędziłam sporo wieczornego czasu na obliczaniu przychodów i rozchodów, a nawet pierwszy raz własnoręcznie obliczyłam podatek dochodowy, jaki muszę odprowadzić, na podstawie wcześniej zawartej umowy o dzieło. Och! Mogę być z siebie dumna? Wiem, że to może łatwe, ale cieszę się jak dziecko. Nie sądziłam, że takie rzeczy mogą mnie bawić :)
Dobrze, że jest czasem taki wtorek.
Oby takich więcej :)
OdpowiedzUsuńMój też był udany!
Fajnie że fajnie!:)
OdpowiedzUsuńAniu!! no popatrz jaki wtorek! tak nalezy widziec swiat!
OdpowiedzUsuńŻyczę więcej takich wtorków, inne dni też mogą być radosne i pełne pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńnie pytaj czy możesz
OdpowiedzUsuńpo prostu bądź z siebie dumna:)
a wino czeka na jakąś okazję ciut lepszą niż środa;)
Możesz i bądz z siebie dumna, bo powodów masz więcej, niż tylko obliczenie podatku dochodowego. Ja tego nie obliczę, choćby zależało od tego moje życie. Wczoraj leniłam się. Trochę, nie tak za bardzo, bo bardzo nie potrafię:)
OdpowiedzUsuń