Dwóch małych chłopców, na oko siedem-dziewięć lat, ciągnie do altanki śmietnikowej dużą suchą gałąź.
- A jakie zdjęcia pani tu robi? - pyta ten mniejszy.
- Widzisz, tu wystaje z kontenera taki kawałek folii, a ja fotografuję go z bardzo bliska....
- I powstaje abstrakcja! - woła ten trochę większy.
:)))
OdpowiedzUsuńtakie małe a takie mądre:))
Prawda?
UsuńNo proszę!! :))
OdpowiedzUsuńI powstała :)
Tak :)
UsuńMądrala, brawo!
OdpowiedzUsuńAbstrakcja bardzo udana.
Zdziwiłam się, że znał to słowo!
UsuńBArdzo fajni chlopacy, a szczegolnie ten znawca sztuki...a zdjecie jak zawsze swietne! abstrakcja znaczy!
OdpowiedzUsuńTo fajne jest, gdy dzieci się dopytują. Nie tylko dzieci zresztą - dzisiaj jedna z sąsiadek towarzyszyła mi przy zdjęciach i powiedziała, że odkryła nową jakość w graffiti na warzywniaku :)
UsuńA ja się wcale nie dziwię, dzieci dużo wiedzą:)
OdpowiedzUsuńTak, tak bywa :)
UsuńJejku, krzewisz kulturę przy śmietniku! W końcu to miejsce jak każde inne...
OdpowiedzUsuńA wczoraj krzewiłam także przy warzywniaku :)
Usuń