wtorek, 5 kwietnia 2016

Krew na rękach

Dziś Lu miała pobieraną krew - trzeba sprawdzić, jak ma się wątroba po leczeniu.
Jak zwykle przy takiej okazji było jak w środku jakiejś rzeźni. Pokłute łapki, krew nie leci, potem zaś, już po wszystkim, lecieć właśnie zaczęła. Łapanie psa, mycie, krew na podłodze, krwawe waciki, ręczniki umywalka, moje i lekarza ręce.
I ten zapach ... hemoglobiny w powietrzu.
Można by nakręcić horror multisensoryczny.

W trakcie akcji:
- A teraz na chwilę puszczam jej głowę i obstawiamy - zagajam. - Ugryzie pana doktora czy nie.

18 komentarzy:

  1. Matko, o mało na zawał nie zejszłam.
    A wyniki jakie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z samego zapachu hemoglobiny jakoś nie chciały wyniki wyniknąć, tak że ten, jutro specjaliści sprawdzą w laboratorium.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie :) Mogłam obstawiać, ze nie dziabnie.

      Usuń
    2. tego się spodziewałam,
      ale napięcie niezłe ;)

      Usuń
  3. Aniu, a ten Wasz doktor nie ma czasem inicjałów JJ? bo nasz też przychodzi do domu i też ma problemy z pobieraniem krwi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No paczaj - ma! Ale to doświadczony lekarz i w dodatku chirurg. I w ogóle to dobry jest.

      Usuń
    2. wiem, od lat ma moje koty pod opieką :) chociaż czasem mu się ręce trzęsą jak Milusiowi ma krew pobrać ;))

      Usuń
  4. Oj bidna :(((((
    moje psy współ-czują !

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój by na pewno dziabnal:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za moją dałaby sobie rękę uciąć - ale wiesz, może kiedyś w końcu musiałabym zostać bez tej ręki :)

      Usuń
  6. jak ja ją lubię...
    nie odpuszczę tego lata!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjedź do Lu koniecznie :)
      Martwię się, bo czeka nas USG...

      Usuń
    2. bedziemy sie martwić PO
      jeżeli będzie powód!!!

      Usuń
    3. No wiem. martwi mnie to, ze mimo czyszczenia zębów nadal ma ten przykry zapach z pyszczka. To w najlepszym razie kłopoty z trawieniem.
      Ale mam nadzieję, ze będzie ok...

      Usuń
  7. Nie dziabnęła, bo grzeczna jest:) Trzymam kciuki za wyniki!

    OdpowiedzUsuń