Wyniki Lu są złe. To znaczy tylko te wątrobowe.
Dziś miałyśmy USG - po wątrobie widać, że nie jest całkiem zdrowa, ale nie wygląda na guz czy coś. Reszta organów prawidłowa.
Wdrażamy nową terapię i liczymy, że zadziała.
Mamy siłę, wolę, nadzieję i inne gadżety.
Tak, że ten...
Mocno trzymam kciuki za dobre wyniki terapii.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńAniu, sprawdź zapasy wina od taty!
OdpowiedzUsuńpewnie jak nic Lu je podpija!!!
Mąż wysunął taką hipotezę...
Usuńno nie wiem, czy chce by z twym méem we w spólce :ppp
UsuńTo w sumie ostrożnie optymistycznie...
OdpowiedzUsuńTak.
Usuńufff!
OdpowiedzUsuńNo!
UsuńRany, niech te zwierzaki nasze nie chorujo!!
OdpowiedzUsuńPopieram postulat!
UsuńZdrowia dla Lu!!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy:*
UsuńMusi być dobrze. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWierzymy w to!
Usuńtakze tego... :)
OdpowiedzUsuńtrzymam! :)
No:*
UsuńDziękuję, Emuś:*
Ja z Tobą.
OdpowiedzUsuńOdchodzenie ciągle w pamięci.
Nadzieja, że to-jeszcze-nie-Twój-temat.
Ściskam, pozdrawiam razem z moją - póki co zdrową - maaaaau!
:)
Mam nadzieję, że jeszcze nie mój temat Tym Razem. Bo już był szczur Helmut i Dzikunia. Jeszcze działamy, a Lu czuje się dobrze, więc wierzymy.
UsuńI niech twoją kiciuchna jak najdłużej będzie zdrowa!
Mam nadzieję, że zadziała:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* też mam taką nadzieję.
Usuń