A pomiędzy dwoma kubkami kawy zmieściła się podróż pociągiem z przesiadką do rodziców, czas spędzony z nimi, a potem tylko z babcią, przyjazd męża, który był służbowo w okolicy od paru dni, potem sen, potem ranek, las i powrót samochodem do Warszawy.
Las.
O mało wcale bym się nie wybrała - bo, po pierwsze, rozbolała mnie głowa, a po drugie zapomniałam aparatu. Ale tato mój powiedział, że no jak to? Napisałam w blogu, że pójdę, to mam iść. Poszliśmy we dwoje i fajnie było. Zdjęcia zrobiłam telefonem i dzięki pomocy Matyldy udało mi się nawet zgrać je na komputer, więc daję.
Cztery ostatnie - z drogi, zrobione z samochodu.
Rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńPomyślałaś o wakacjach?
Usuńi o krajobrazach dawno nie widzianych
UsuńTen las, las mojego dzieciństwa, jest piękny. Traktowany prawie jak rezerwat - co się przewróci, to leży i zarasta mchem, tak jak te pnie na zdjęciach. Tylko bobry zmieniają krajobraz w niektórych miejscach, ale to prawo lasu :)
UsuńPiękne, to niebo....Zatęskniłam za lasem.
OdpowiedzUsuńJa też już bardzo chciałam lasu. I często czuje potrzebę pobycia na wsi.
UsuńAle wiesz co? Jak już wracaliśmy i wjechaliśmy do Warszawy, powiedziałam mężowi: Jak ja lubię to miasto!
:)
Szkoda, że nie możesz pobyć tam dłużej. Warszawa zaczekałaby.
OdpowiedzUsuńTak myślę, że w najbliższym czasie Warszawa nigdzie daleko nie wybiera się. Ale nie wiem, czy chciałabym zostać dłużej. Może o jeden dzień...
UsuńPięknie :), szkoda, że tak krótko i bez (właściwego) aparatu ;)...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza że i telefon mi się wyładował dość szybko :)
UsuńMleczyki od dołu...rewelacja !
OdpowiedzUsuńTo nie mlecze. To wysokie suche kwiaty, jakieś półtora metra. mają duże żółtobrązowe płatki, takie jakby mniejsze słoneczniki. Takie dziwne puszki zostają im na zimę...
UsuńPrzedziwne, ale piękne :)
UsuńDla porównania poproszę mlecze od dołu.
Stanie się :)
UsuńTe są niesamowite, widywałam je, ale nigdzie indziej w takich ilościach. Zajmują całe zbocze góry, z której kiedyś zjeżdżałam na sankach :)
Mam je w ogrodzie, przywiozłam z Zakopanego, tam rosły w różnych miejscach. Wiedziałam jak się nazywają, ale zapomniałam...
UsuńMuszę sprawdzić gdzieś :)
UsuńŚwietne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat myślałem, że Warszawa to miasto betonu. Szare i tłoczne.
W tamtym roku zrobiłem sobie wycieczkę do stolicy. Pojechałem rano, przeszedłem kilkanaście kilometrów i wróciłem wieczór. Zmieniłem zupełnie zdanie. Świetne kamienice, świetne pomniki, wieżowce, duże, zadbane parki. A jeszcze 70 lat temu dzięki Niemcom i Rosjanom były tam same gruzy.
Pozdrawiam:)
Las jest mazurski :)
UsuńA Warszawa jest fajna między innymi dlatego, że jest w niej sporo zieleni i jest taka "nie stłoczona". Zawsze z przyjemnością do niej wracam.
Trzecie cudne!
OdpowiedzUsuńDziwokwiaty :)))
UsuńTo, wydaje się bardzo chybotliwe przejście, mnie zafascynowało! Dokąd prowadzi?
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia piękne.
Kocham kaczeńce :)
To dość stabilny pomost, w przeciwieństwie do innych, które wyglądają, jakby miały się rozpaść pod nogami mrówki :)
UsuńProwadzi na jezioro, a na końcu rozszerza się w stanowisko wędkarskie. Łowienie ryb to dość popularny sposób spędzania czasu w tej okolicy.
dziękuję :*
Usuń