poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Mieszkałam

Dom, w którym przed wojną mieszkała babcia Lisa i gdzie urodził się tata, widać z okna w kuchni rodziców. Dwa kilometry przez pola i linię drzew.

Śnił mi się dzisiaj.
Mogłam go odzyskać.
Miał fasadę w kolorze bladej zieleni, ale od tyłu i z boków było widać, że  zbudowany jest z luźno zbitych desek, jak duża chwiejąca się szopa. Światło ze środka skoncentrowane nad stołem, udającym normalne życie.
Dotknęłam drzwi, a one były z cienkiej dykty. Otworzyłam. Wysoka kopuła dachu zachwiała się miękko, słońce przez szpary tańczyło na podłodze i ścianach.
- Chciałam tylko popatrzeć - powiedziałam. - Mieszkałam tu kiedyś. Sto lat temu. i dawniej

4 komentarze:

  1. Tęskni się za korzeniami. Myśmy stracili w zasadzie dwa domy rodzinne. Ze strony taty nie było możliwości odzyskania całkiem niemałego majątku, ponieważ dziś to jest za granicą, i rodzina uciekając stamtąd zostawila wszystko ! Zabrali tylko najpotrzebniejsze rzeczy i psa. Drugi dom pamiętam, dom po ciotecznej babce. Piękny, duży drewniany, dla mnie jako dziecka, zaczarowany, z taki samym pięknym, zaczarowanym ogrodem. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego mama o ten dom nie walczyła. W końcu zabrało go państwo i umieścili w nim pogorzelców. Jak ja dorosłam, to już nie było szans na odzyskanie tego cudnego domu. Teraz czasem tamtędy przejeżdżam, i zawsze wracają wspomnienia, a w sercu ukłucie jest zwawsze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co to są korzenie. Dziadek F. zaginął przed narodzinami taty i ta strona pewnie na zawsze pozostanie pusta.Patrząc wstecz - cała masa ludzi, których nie znam, wyrwa, pustka. Jego listy, jego wiersze, spalone. Nie ma. Cała historia, której nie ma.
      Ten dom, który naprawdę istnieje, przerodził mi się w symbol pustki.
      Nie wiem, czy da się to pozytywnie ogarnąć. Może tylko to światło tańczące w szparach, zaczepne takie...

      Usuń