Rano pracuje dobrze, ale szybko się męczy, a po południu już boli.
Jest do mnie przywiązana, zaczyna się bowiem w okolicy barku, a kończy pięcioma palcami.
Powinnam zabrać ją na urlop, ale zawsze biorę nieco więcej pracy, niż powinnam.
Cóż, moja decyzja.
Póki co oddałam moją rękę P. W jego magiczne ręce.
A na urlop - kiedyś pojadę.
Albo pójdę.
Koniecznie!!!!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak zregenerujesz sily
i reke
i koniecznie poza domem
:***
Może we wrześniu :)
UsuńW ręce, które leczą?:))
OdpowiedzUsuńRehabilitują :)
Usuń...oj tak wyjedź, wyjdź, ale nie siedź w czasie urlopu w domu bo... nie odpoczniesz...
OdpowiedzUsuńMam zwierzęta w domu, więc to nie jest łatwe :)
UsuńWięcej prawdy w ręce niż w myśleniu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że oddałaś rękę w dobre ręce :)
Macham Aniu:)
OdpowiedzUsuńRehabilituj rękę aby nie była zmeczona:)
Macham do Ciebie :)
Usuń