Lu zazdrości Kotce zainteresowania. Wsuwa łepek pod rękę, wciska się na kolana. Postanowiła też, że kocie jedzenie jest lepsze.
Melodykę zawodzenia z wyrzutem opanowała do perfekcji.
Ja zaś
mam w sobie jakąś ciemność,
więc zazdroszczę słonecznym bezdrożom
oraz plażom nad oceanem.
a wiesz, że mnie od paru dni też jakaś ciemność nawiedza...
OdpowiedzUsuńale bronię się z całych sił
:*
Trzymajmy się :***
UsuńNajtrudniejsza i najcięższa jest ciemność w pełnym słońcu ...
OdpowiedzUsuńJedyne czego można by zazdrościć słonecznym bezdrożom i plażom, to że ich wiedza jest bezpieczna, bo nie pochodzi z głowy.
Może uda Ci się zamknąć bramy i podnieść mosty zwodzone i ona się nie przedostanie?
Świetlistości Ci życzę!
Pomyślałam raczej, że pozwolę jej płynąć. Wtedy przepłynie.
UsuńBo czemuż winna jest biedna ciemność? Może i ją trzeba przytulić.
Trzeba by spleść wiedzę plaż, bezdroży i cienistych dolin.
Samemu nimi być.
Być może.
ta ciemność potrafi dopaść w pełnym słońcu... współczuję. mam nadzieję że szybko odejdzie.
OdpowiedzUsuń