Myślę o mieście.
Skrzypiące tramwaje, windy w wieżowcach ze szkła, ruchome schody w galeriach ani trochę nie wydają mi się sztuczne.
To nasz system. System krążenia.
Wytworzyliśmy szkło i plastik tak jak małże perły, a drzewa żywicę. Nie ma się co obrażać.
Pięknie:) Wcale się nie obrażam:)
OdpowiedzUsuńTen system zaakceptowały nawet czworonogi...mój Zwierzak chodził po schodach bez oporów, bardzo dziarsko.Do czasu. Odkąd po raz pierwszy wjechał windą na 10 piętro, po wejściu do jakiejkolwiek bramy, siadał przed pierwszymi drzwiami i czekał...na windę. Nie było rady, trzeba było go wnosić,gdy tejże nie zainstalowano:)
OdpowiedzUsuńZwierzęta bardzo dobrze ogarniają nasze systemy. Przystosowują się szybko :)
UsuńNo tak.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis.
Wczoraj spotkałam się ze Starszą, patrzyłam na węzeł ruchomych schodów...
UsuńNie przytłaczały mnie tłumy ludzi, przeciwnie.
Ano racja. Toteż ja się nie obrażam, ale staram się unikać ;)
OdpowiedzUsuńW moim mieście tych "atrakcji" nie ma, a cudne,skrzypiące drewnem ( bo takie się mi od razu skojarzyły) tramwaje jeździły jeszcze nie tak dawno po Poznaniu, czy Szczecinie :)
Myślę, że to, co zrobiliśmy, wynaleźliśmy - jest naturalne. Użyliśmy tylko takiej materii, jaką dała nam natura, tylko takiej chemii, jaką sami jesteśmy.
UsuńKocham to miasto. :))
OdpowiedzUsuńJa też :)))
UsuńJakże mądre spostrzeżenia. Taka jest nasza natura. Wielopoziomowa.
OdpowiedzUsuńJak Złote Tarasy :)
Usuń