No i proszę, jutro przyszło i jest. Pijanego posta nie wyrzucę, wcale się nim bardzo nie żenuję :) Dopisałam tylko jedno słowo, w nawiasie. Jak ktoś pomyśli, że jestem głupol, to... może mieć rację ;)
Błękit w głowie zabełtany zaś tylko odrobinę, podłogi i powietrza zasadniczo starają się trzymać tradycyjnego położenia...
Czerwiec jasny i lekki.
Gotowość podłóg i powietrza, to tak za 50 lat mniej więcej
OdpowiedzUsuńNo, to muszę dbać o kondycję, coby maratony biegać koło setki :)
UsuńA najważniejsze to się nie zabełtać za bardzo w rozumie...
Witam ja również piłem wczoraj bardzo dobre winko. Kupiłem je w biedronce i nazywa się Marsalla. Naprawdę polecam to najlepsze wino, jakie w życiu piłem, a myślałem zawsze, że w biedronce jeśli chodzi, o alkohole to tylko są te siki Weroniki typu Kenniger, czy inne tego typu niby piwka. To winko jest dodatkowo dobre, ponieważ nic mnie dziś nie boli i czuję się jakbym nic nie pił.
OdpowiedzUsuńAż tak bardzo pijany ten post nie jest :) Na trzeźwo też wulkany w człowieku drzemią i tylko czekają na swój czas ....
OdpowiedzUsuńPoza tym wiele słynnych obrazów, czy utworów, którymi się dzisiaj tysiące zachwycają, powstały pod wpływem ;)
To pocieszające :)
UsuńBardzo mi się podoba pijany post! Warto czasami zabełtać błękit w głowie. Ale tylko czasami i odrobinę:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, tylko czasami :)
UsuńEch, gdyby każdy pod wpływem tak bełtał...
OdpowiedzUsuńNo bo wiesz, ja redaguję i koryguję przez sen nawet, to co mi tam jakiś wpływ :)
UsuńAle wpływy zdarzają się PRZEMOŻNE.
OdpowiedzUsuńWiem - ale z rzadka. I nie od tatowego wina :)
Usuń