...ale zachwyciłam się.
Na tyle mocno, że postanowiłam o tym napisać. I pokazać zdjęcie.
To jedna z nowszych prac Jarka Puczela - Przygotowanie.
Utrzymana w charakterystycznej dla artysty poetyce. Postaci lekko wyłaniają się z tła, przykuwają uwagę kontrastowe kolory włosów i oczu.
Jak dla mnie - najważniejsza jest ukryta za bezruchem dynamika - to sytuacja zatrzymanego ruchu ciała, ale także zatrzymanego ruchu emocji. Taki nieruchomy ruch, taniec wewnątrz znaczeń. Sprawia że dygocę.
Magda Spokostanka zwróciła mi uwagę na bogactwo skojarzeń, jakie obraz uruchamia, do jakich głębokich kulturowych zapętleń odsyła.
Można pytać, czy to panna młoda z przyjaciółką, siostrą, matką? Czy kobiety dają sobie siłę? Co jest między nimi: przyjaźń, miłość, może zazdrość albo przeczucie rozstania?
Jawne pytania i przeczucie odpowiedzi zarysowane są w niuansach linii ramion, układu dłoni, w profilu milczących twarzy.
Patrzę na obraz i widzę opowieść.
Nawet kilka różnych opowieści :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :)
UsuńMoje pierwsze skojarzenia:
OdpowiedzUsuńrobienie"tatuażu" lub
pomoc przy wiązaniu gorsetu ślubnego (z lewej matka, z prawej córka).
Może spłycam.
Ale tak mi się zobaczyło.
Tu nie ma mowy o spłycaniu - taka wersja opowieści jest bardzo możliwa. Mnie zastanawia wyraz skupienia na twarzy dziewczyny z prawej. Jeśli to ślub, to czy ona się boi? I dlaczego? Czy zmiany w życiu? A może z jakiegoś innego powodu jest smutna?
UsuńAniu, nie każdy w nowe życie idzie "jak w dym". Może się boi. Może traci więcej niż zyskuje...? A może kocha innego?
UsuńDla mnie każda opcja jest bardzo tajemnicza.
Może dlatego, że ja sama szłam "jak w dym", intuicyjnie, wręcz prowadzona?
Tak - prowadzona. Do końca świadoma. Niepewnie - pewna.
Dlatego trudno mi pojąć ten smutek...
Ja też poszłam jak w dym. Po trzech tygodniach znajomości. A teraz - rozumiem ten smutek...
UsuńNooo... ja po półtora roku.
UsuńWzięłam z dobrodziejstwem inwentarza.
Dlatego nie ma we mnie smutku.
Ale rozumiem i czuję smutek tych, którzy go doświadczają...
Tulam:***
:***
UsuńNo to ja spłycę to jeszcze bardziej ;) Ta z tyłu wygniata jej wągry na plecach , zobacz Aniu z jaką uwagą to robi :)))
OdpowiedzUsuńAniu nie bij !!!! Wiem że masz poczucie humoru :))))
To takowe bywają na plecach???? Brrrrr...
UsuńA tak poważnie to z prawej wygląda na zmartwioną chorobą , może to czerniak ,ta druga z uwagą i troską ogląda zmianę .
UsuńBywają ,pamiętam jak wyciskałam braciom :))
UsuńOjej, ojej !
UsuńI jak dobrze, że jestem jedynaczką! ;)))
UsuńZobacz Aniu ta z lewej ,naprawdę tak wygląda jakby na tych plecach zobaczyła coś niepokojącego .
UsuńA może to tylko urwana haftka od gorsetu ,a ta z prawej martwi się ze nie zdążą na bal ?
A może boi się przyszłości. Nie jest pewna. Może musiała dokonać jakiegoś wyboru, niełatwego?
UsuńO wągrach też pomyślałam:)
UsuńWiesz Aniu patrzysz chyba przez swój pryzmat , jak dla mnie to co napisałaś nie wiąże się z tą drugą . Mnie to wygląda na coś bardziej banalnego :)
UsuńDorothea to było moje natychmiastowe skojarzenie ,ten skupiony wzrok ;))
UsuńMuszę się dokładniej obejrzeć w lustrze - sprawdzę, gdzie mam ten pryzmat... :)
UsuńMaria Nowicka - trochę za daleko m jedną dłoń od drugiej - jak na wągry
UsuńNie sądzisz?
Poza tym ta z długimi włosami powinna bardziej cierpieć - a tego po niej nie widać.
Kurczę - coś z tymi wągrami nie gra, noooo
Sorry za durne literówki!
Usuń:)
UsuńAniu pryzmaty w lustrze bardzo dobrze widać :)
UsuńNo cóż nigdy za nikogo nie wychodziłam i kiedyś mi to nawet trochę uwierało , ale z perspektywy lat i po rozpatrzeniu za i przeciw doszłam do wniosku że bardzo dobrze się stało . I może dlatego Aniu zobaczyłam w tym obrazie tylko wągry ;))
piękny obraz:) ja w nim widzę pannę młodą i jej druhnę / siostrę pomagającą jej dobrze załozyć bieliznę :)
OdpowiedzUsuńi nie widzę, tak jak Ty, zatrzymanego ruchu i zatrzymanych emocji, a tylko uchwycenie momentu ( stop klatka), w której widać tak wiele emocji- miłości, czułości, uważności, opiekuńczości i takiej odświętności
Usuńkobiety szykują się do jakiegoś ważnego wydarzenia- tak to czuję
Zatrzymanie też w tym sensie - ze coś ważnego działo się przed i coś ważnego będzie dopiero się działo.
UsuńTeż się zachwyciłam:) Wiele w tym obrazie intymności. Ta delikatność w dłoniach pierwszej kobiety... Troska, czułość i uwaga z jaką patrzy na plecy przyjaciółki (?). Być może sznuruje gorset... Z pewnością miedzy tymi dwiema kobietami jest więź. Ta druga się boi... Osłania się ręką. Być może przytrzymuje sukienkę, ale to też gest obronny przed tym, co ma nastąpić.
OdpowiedzUsuńPiękna jest Twoja opowieść.
UsuńWidzę, że macie tu różne skojarzenia, na temat tego obrazu. Moim pierwszym odczuciem było wrażenie, jakby jedna kobieta robiła drugiej akupunkturę. Tak właśnie skojarzył mi się ten obraz. Muszę dodatkowo przyznać, że bardzo fajny jest ten obraz i szczerze nic ująć nic dodać.
OdpowiedzUsuń