Wczoraj wieczorem zadzwoniła mama.
Zaginęła kotka moich rodziców.
Wyszła na klatkę schodową, nikt tego nie zauważył.
Spała na szafce obok drzwi, a sąsiadka wygoniła ją na dwór - nie wiedząc, czyje to zwierzę.
Rodzice szukają, cała wieś już wie.
.
Kotka jest bardzo stara i chora.
Chciałabym napisać - ktokolwiek widział...
Ale Ona nie mogła daleko odejść.
Mały pstryczek - i brzdęk!
Jutro tam jadę - nie, nie po to, by szukać kotki. Na urodziny mamy.
Muszę się posklejać.
kurcze oby się znalazła! Na pewno się odnajdzie, nie mogła daleko odejść. Trzymaj się Aneczko i wracaj do nas w dobrej formie z dobrymi wiadomościami! Mar
OdpowiedzUsuńach te kotki takie gupole, odchodzą a potem wracają. Moja przyjaciółka ostatnio tydzień czekała aż jej kotka wróci. Mam nadzieję, ża Wasza się szybciej odnajdzie, zawsze się człowiek pomartwi o tę kocinkę zawieruchę. Czekam na wiadomości!Mar
OdpowiedzUsuńMam jeszcze nadzieję. Kotka od wielu lat nie wychodziła, więc jest pewnie w szoku. Ma chyba około 20 lat i naprawdę jest chora. Nie ma przed sobą długiej przyszłości, ale to nie powód, żeby cierpiała gdzieś samotna i przerażona.
UsuńNo mam jeszcze nadzieję.
i ja mam nadzieję, czekam na wiadomości.
UsuńProszę nie martw się takimi myślami, że może dzieje jej się krzywda. Prawdopodobnie schowała się, jak opadnie szok, przyjdzie do domu.
Próbuję Cię troszkę uspokoić, choć domyślam się, że się niepokoisz i martwisz o nią. Dla mnie takie zdarzenia są bardzo trudne.