dobra dobra Ania, ja czekam na dalsze raporty o bólach mięśni pośladków na przykład:) nie oszczędzaj nas i wal śmiało! Jak tam kręgosłupek?:) Pamiętam, że mniej więcej po trzecich zajęciach,albo już po drugich zdałam sobie sprawę, z ilości nieużywanych przeze mnie mięśni w moim ciele, oraz ze wszystkich swych krzywizn o kktórych udawałam, że nie pamiętam :> nie było lekko:)
Relaks - nie uwierzysz - relaksuje mnie:) A mięśnie? Nie bolą. Czuję się miło "poruszona" i rozluźniona. Co więcej - w trakcie jednego z ćwiczeń udało mi się samej "nastawić" sobie jeden z odcinków kręgosłupa:) A mam różne brzydkie rzeczy: dyskopatię i kręgosłupowe zwyrodnienia i napięcia. Te ostatnie po ćwiczeniach są mniejsze. Zobaczymy, jak będzie dalej, ale może to jest własnie mój rodzaj ruchu - w przeciwieństwie np. do biegania, które poniewiera mnie okrutnie nawet w najmniejszej dawce, i siłowni - w której zawsze psułam sobie kręgosłup. Poza tym myślę, że ja już przy moim kręgosłupie mam wyczucie, czego nie mogę zrobić. Ściskam dzielnego lemurka:)
Zatem bardzo przyjemne wiadomości, bardzo się cieszę, że takie masz fajne odczucia z zajęć. Ja bardzo lubiłam relaks, najbardziej na ostatnich zajęciach, wieczorem, jak się gasiło światło.
dobra dobra Ania, ja czekam na dalsze raporty o bólach mięśni pośladków na przykład:) nie oszczędzaj nas i wal śmiało! Jak tam kręgosłupek?:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że mniej więcej po trzecich zajęciach,albo już po drugich zdałam sobie sprawę, z ilości nieużywanych przeze mnie mięśni w moim ciele, oraz ze wszystkich swych krzywizn o kktórych udawałam, że nie pamiętam :> nie było lekko:)
Ale w uszy nie wieje:) Fakt. I jak Ci się podoba postawa nieboszczki? Relaks na końcu?
OdpowiedzUsuńRelaks - nie uwierzysz - relaksuje mnie:)
OdpowiedzUsuńA mięśnie? Nie bolą. Czuję się miło "poruszona" i rozluźniona.
Co więcej - w trakcie jednego z ćwiczeń udało mi się samej "nastawić" sobie jeden z odcinków kręgosłupa:) A mam różne brzydkie rzeczy: dyskopatię i kręgosłupowe zwyrodnienia i napięcia. Te ostatnie po ćwiczeniach są mniejsze.
Zobaczymy, jak będzie dalej, ale może to jest własnie mój rodzaj ruchu - w przeciwieństwie np. do biegania, które poniewiera mnie okrutnie nawet w najmniejszej dawce, i siłowni - w której zawsze psułam sobie kręgosłup.
Poza tym myślę, że ja już przy moim kręgosłupie mam wyczucie, czego nie mogę zrobić.
Ściskam dzielnego lemurka:)
Zatem bardzo przyjemne wiadomości, bardzo się cieszę, że takie masz fajne odczucia z zajęć. Ja bardzo lubiłam relaks, najbardziej na ostatnich zajęciach, wieczorem, jak się gasiło światło.
Usuńja mam zajęcia rano. W czasie relaksu prawie zasypiam, ale potem w ciągu dnia mam sporo energii:)
Usuńbuhahahaha:) święta prawda:)
OdpowiedzUsuńQurcze...jestem pod ogromnym wrażeniem. Ja się cały czas boję zacząć...
OdpowiedzUsuńNamów kogoś i idźcie razem. Tak jest łatwiej:)
Usuń