O zaufaniu do siebie też myślałam wczoraj. Miewam z tym problem, bo czasem podejmuję decyzję impulsywnie. Ale kiedyś było jeszcze inaczej. bałam się czasem siebie, tego, co gdzieś w ciemności siedzi. Chciałabym tak, że zawierzam sobie, nawet swojej niepewności, lękom, czasem nawet głupocie, choć czasem właśnie mądrości. Procesowi, którym jestem. Nie mam innej siebie, a mam siebie zmienną. jestem tego o wiele bliżej niż kiedyś. I chciałabym, aby mnie ufano. Pewnie tak jest w wielu przypadkach. Chciałabym bardziej.
jak bez powietrza
OdpowiedzUsuńnie da się żyć
otóż to - nie da się żyć!
UsuńRybeńko, ale to kolejne Twoje pierwsze miejsce!!!
UsuńDziś dużo o tym myślałam...
UsuńI myślę, że mam wokół siebie dużo wspaniałych ludzi.
to ważne!
UsuńBardzo.
Usuńoby nigdy nie zabrakło tego powietrza
OdpowiedzUsuńWłaśnie...:*
UsuńTo, co jest jak powietrze, często traktuje się "jak powietrze". Czyż nie jest to dowód najwyższego uznania:-)))?
OdpowiedzUsuńJest. Ale też dobrze czasem sobie o tym przypomnieć:)
UsuńJak pieknie powiedziane!!
OdpowiedzUsuńWczoraj to poczułam...
UsuńDuzo swiezego powietrza zatem.
OdpowiedzUsuń:**
Trzy zdania, a ile sensu - dzięki za tę notkę!!!!
OdpowiedzUsuńProszę się częstować:)
UsuńA ja nie ufam sobie,,,, może dlatego mi duszno
OdpowiedzUsuńO zaufaniu do siebie też myślałam wczoraj. Miewam z tym problem, bo czasem podejmuję decyzję impulsywnie. Ale kiedyś było jeszcze inaczej. bałam się czasem siebie, tego, co gdzieś w ciemności siedzi.
UsuńChciałabym tak, że zawierzam sobie, nawet swojej niepewności, lękom, czasem nawet głupocie, choć czasem właśnie mądrości. Procesowi, którym jestem. Nie mam innej siebie, a mam siebie zmienną. jestem tego o wiele bliżej niż kiedyś.
I chciałabym, aby mnie ufano. Pewnie tak jest w wielu przypadkach. Chciałabym bardziej.
Tak, bardzo tak
Usuń:*
UsuńZjadło mój komentarz.Może i dobrze:)
OdpowiedzUsuń:*
Czemu dobrze?
Usuń:*