A gdy jeszcze lato przychodzi w marcu, jak dzisiaj, jest najlepiej.
Wtedy zrzucam z siebie kurtkę, czapkę i czuję się lekka.
Do tego, by wszystko przestało mnie obchodzić, przydaje się słońce oraz chodnik, najlepiej w miejscu, gdzie historię tworzą korzenie rosnącej w pobliżu topoli.
Można wtedy usiąść wprost na nagrzanej płycie chodnikowej.
Wtedy właśnie przestaje obchodzić.
Mnie - że ktoś patrzy i ocenia.
Horyzont zakreślam sobie sama - ten poznawczy i ten "jaksięgnąćwzrokiem".
Generalnie - mam problem z Mrówką.
Mrówka bowiem jest dosyć szybka i się kręci.
Ta konkretna wyglądała, jakby kręciła się bez celu, ale co ja mogę o niej wiedzieć.
Ustawiłam tylko BMA nieruchomo z jego dzielnym obiektywikiem - i czekałam, aż wejdzie w kadr.
Weszła. Nadal nieostra. Ciągle Stawiająca Wyzwania.
Wzory korzenia spodobały mi się.
Mrówka - poza kadrem.
Potem zobaczyłam kamienny murek.
Na kamień pod iglakiem spadły krople żywicy.
Tak jak kolory.
Piękny gigant, jedyny taki. Stachurowy.
OdpowiedzUsuńByłaś tak daleko, zmienilas swój stan, nie zmieniając Stanu Rzeczy
Już musiałam.
UsuńMoże jutro znowu ucieknę.
krople do zlizania!
OdpowiedzUsuńO tym nie pomyślałam:)
UsuńJa zarezerwowałam sobie na ucieczki niedziele .Uciekamy podobnie jak Ty we dwoje Ja i mój Aparat :) Masz bardzo indywidualne spojrzenie na świat ,dlatego twoje zdjęcia są niepowtarzalne . Kiedyś też robiłam zdjęcia z żabiej peryspektywy ,bo miałam ruchomy monitor ,który niestety zepsół sie ,a bez ruchomego monitora ,to niestety musiał by nam towarzyszyc jeszcze jakiś Podnośnik ;)
OdpowiedzUsuńTakie ucieczki niezbędne są:)
Usuńjak zawsze zachwycasz i zaskakujesz :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCzy tylko ja widzę na 4 zdjęciu...leniwca? ;)
OdpowiedzUsuńCóż, korzeń działa baaaardzo powoli:)
Usuń