środa, 26 marca 2014

Powierzchnia cięcia









8 komentarzy:

  1. Lubię patrzyć na słoje, choć nie lubię jak znów wycinają kolejne drzewa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię, A szczególnie zmartwiłam się ścięciem wielkiego wiązu na osiedlu kilka lat temu. Okazało się, że przez pomyłkę...
      Ten tutaj to chyba drzewo owocowe, te można ścinać bez zezwoleń.

      Usuń
  2. te kregi jakby zaklete jakies
    kawal czasu w sobie maja

    OdpowiedzUsuń
  3. chociaż już nie ma a jakie inspirujące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten fotografowałam po raz pierwszy, ale stary pień po wiązie miał już kilka odsłon, Kiedyś robił nawet za wielki kanion ursynowski:) Teraz zarasta, porasta - i to też jest ciekawe bardzo.

      Usuń
  4. zabolało....zawsze zaboli gdy widzę pniaki..u mnie jest szlaban na ścinanie drzew,o co nie raz wojna domowa była;)
    większośc drzew u mnie to wierzby-staruszki,dogorywające...niektóre wiatr powali,niektóre piorun razi,wtedy są ściane do pnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam takie powalone pnie wierzb. Jako dziecko lubiłam na nie wchodzić, bawić się, wyobrażać sobie różnie historie. Mogły być górą, indiańską łodzią, wszystkim. nawet jak porastały i powoli zamieniały się z próchno i wchłaniała je ziemia - to cudowny obraz. dziękuję, że mi przypomniałaś.

      Usuń