Dziś miałam pod opieką galerię sztuki.
Oraz świnkę morską koleżanki z parteru.
Świnka fukała na mnie. Galeria nie :) Za to grała i świeciła, bo obecnie pokazywana ekspozycja jest multimedialna. Udało mi się wszystko podłączyć i uruchomić, a na koniec przeprowadzić proces odwrotny. Dumna jestem z siebie ;)
I na siłownię poszłam. Po sporej przerwie znowu jestem na początku drogi.
Ale... do stu razy sztuka... Albo więcej.
nie można sie poddawać, jojczyć, że się nie uda
OdpowiedzUsuńbo czasem sie udaje:))
Aniu, Twoje zdrowie:))
Dziękuję, Rybeńko i Twoje zdrowie też wypiję winem tatowym!
Usuń:)
tatowym to się liczy po dziesięciokroć!:)
UsuńŚwinka umie też pięknie ćwierkać :)
OdpowiedzUsuńWiem, ćwierkała do mnie :)
Usuń