niedziela, 8 maja 2016
Świnka
Jak do niej rano poszłam, przywitała mnie cichym ćwierkaniem.
Otworzyłam klatkę, oparła się na brzegu, ale nie wyszła. Przyniosłam jej z lodówki trawę - bardzo zadowolona, jadła z ręki.
Lubi drapanie za uszkami.
Za to pod brodą nie. Złapała mnie nawet ząbkami za palec ale lekko, ostrzegawczo. I trudno jej zrobić zdjęcie, bo cały czas się rusza, a oryginalna fryzurka przykrywa jej oczy i mordkę. Poza tym robiłam zdjęcie telefonem, w aparacie zepsuł się pstryczek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawsze mnie śmieszą te stworzonka. Chyba bym im wymyśliła inna nazwę, ale już za późno.
OdpowiedzUsuńDuża włochata mysza... :)))
UsuńJest prześliczna!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te powitalne ćwierkania :)
Fajna jest :)
UsuńNigdy nie miałam świnki i nie wiedziałam, że ćwierkają:)
OdpowiedzUsuńTo taki jakby cichy świergot. Są dość kontaktowe :)
Usuńświnka urocza :) pstryczek do naprawy, czy BMA poważniej zastrajkował?
OdpowiedzUsuńPodobno coś ułamane... Może sie da naprawić...
Usuńjejku, jak to się zepsuł?? Co to będzie??
OdpowiedzUsuńPo cichu liczę, że się zrośnie ;)
UsuńA naprawdę, to chyba spróbuję dać do jakiejś naprawy, może się da przylutować...
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń